Pokonując wyboistą rzadziej uczęszczaną ścieżkę

1992 r. w centrum odosobnieniowym Gotsang

25 czerwca 2011 (tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpa  www.drukpa.org)

Musicie czuć się zupełnie zaskoczeni że nagle wygladam tak  młodo. Niektórzy mogą pomyśleć "O musiał zrobić operację plastyczną, bo nie pojawiał się przez dłuższy czas". Życzyłbym sobie móc coś zrobić, aby cofnąć czas, lecz czas ma to do siebie, że raz stracony, nigdy nie wraca. Pakowałem swój gabinet i znalazłem leżące tam dyski ze wszystkimi starymi fotografiami zrobionymi przez moich starych studentów i przyjaciół. Obejrzałem zdjęcia robione od lat osiemdziesiątych aż do obecnych. Było to wielką nauką o samsarze, wspaniałym przypomnieniem, że nasze cenne życie może być użyte do wielkich celów lub zmarnowane dla nonsensów jak pogoń za naszymi niekończącymi się pragnieniami, naszymi niewyczerpanymi i bezcelowymi samsarycznymi marzeniami.

Wielu z nas myśli że nietrwałość jest bardzo odległa, oświecenie jast bardzo odległe, wszystko co daje nam okazję urzeczywistnienia naszej pierwotnej oświeconej natury jest nieosiągalne i niemożliwe w tym życiu. Niektórym z nas nawet wydaje się, że duchowe oświecenie jest czymś co ma coś wspólnego z byciem posągiem lub nieproduktywnym celem. NIektórym z nas wydaje się, że skoro nie jest to możliwe, dlaczego nie zamroczyć się samsarą, zaangażować się w światowe dharmy i zapomnieć o oświeceniu, zapomnieć o śmierci, a nawet zapomnieć o chwili gdy byliśmy tak zainspirowani i poruszeni gdy przyjmowaliśmy schronienie, gdy pierwszy raz spotkaliśmy naszych ukochanych guru i gdy mieliśmy wspaniały czas, dzieląć radość płynącą z rozumienienia, z naszymi duchowymi przyjaciółmi i rodziną. Wszystkie te dobre i pozytywne odczucia rozpłynęły się po naszym duchowym miesiącu miodowym.

Zamiast tego, zawsze pozwalamy aby nasze umysły ulegały negatywnym myślom, nasza mowa i nasze działania stawały się negatywne. To bardzo zniechęcające gdy duchowi przyjaciele występują przeciwko sobie, nieważnie czy to otwarcie czy sekretnie. Piękno rozumienia, tolerancji i wybaczania nie tylko się zmniejsza ale jest tracone. Niektórzy ludzie zaczynają bardziej osądzać innych jak tylko zaangażują się na scenie Dharmy, zamiast zachęcać nowoprzybyłych, wprowadzają wątpliwości i przesądy w imię Dharmy lub duchowości. W taki sposób nasz czas jest marnowany i nasze nasiona duchowego oświecenia są z wolna zabijane.

Zawsze powinniśmy patrzeć na swój umysł i motywację. Jeśli nasz umysł i motywacja są pozytywne, to energia jaką wysyłamy do innych również jest pozytywna. Wątpliwości są mordercą nr 1 naszej motywacji i intencji bycia dobrą istotą, oraz mordercą nr 1 naszych związków z innymi. Oczywiście wszyscy mamy różne pochodzenie i z powodu naszych związków karmicznych, wspólnie łączymy się w jedną wielką duchową rodzinę. Ponieważ mamy tą wielką karmę aby się spotkać, to powinniśmy się wspierać i zachęcać wzajemnie. Ta duchowa ścieżka którą wspólnie idziemy jest pełna wybojów, kamieni i dziur, musimy być ostrożni trzymając się za ręce i idąc razem z serdecznością, szczerością i zrozumieniem. Nic nie jest niemożliwe, chyba że my sami myślimy że wszystko jest niemożliwe.

Powinno się być lojalnym i szczerym w stosunku do siebie czy swojego sumienia. Ostatnio słyszałem o osobach ktore mówią, że całe swoje życie poświęcają duchowej praktyce, cokolwiek robią to robią to dla wszystkich istot. Chcę im mocno przyklasnąć gdy słyszę tego rodzaju rzeczy, ponieważ robienie tego w każdej sekundzie życia nie jest łatwym zadaniem. Lecz kiedy sprawdzi się ich działania, to wszystko co robią przynosi tak wiele krzywd i bólu innym. Czasami robią to w imię Dharmy, w imię duchowości. Duchowa praktyka dotyczy trenowania swojego własnego umysłu, trenowania swojego wewnętrznego ja, a nie trenowania innych czy tego jak wiele się wie z zakresu wiedzy. W istocie jest o tym jak bardzo jesteś w stanie rozszerzyć swoją wewnętrzną przestrzeń, więc "ja" staje się mniejsze, zanim "ja" stanie się jednością z przestrzenią. Jeśli masz to wyobrażenie "ja" i "inni" i nie możesz przestać widzieć negatywnych cech u innych, to masz wiele pracy do zrobienia. Nie podróżowałeś wystarczająco po swojej wewnętrznej wyboistej ścieżce.

Duchowa ścieżka dotyczy porządkowania samego siebie. Aby ją zacząć potrzeba doświadczalnego zrozumienia, że uczynienie innych szczęśliwymi powoduje że sami stajemy się szczęśliwi. Zrozumienie tego poprzez doświadczenie, a nie tylko poprzez przyswojoną wiedzę, zasadniczo uporządkuje w części was samych i trochę wyrówna wyboistą drogę wewnątrz was. Próbując codziennie być odrobinę milszym dla innych, sam stajesz się milszą osobą, krok za krokiem, pomału będzie to efektywną praktyką na dłuższą metę, ale musisz to robić. Stanie się to również praktyką utrzymywania świadomości w terazniejszości i w taki sposób zaczniesz zmieniać rzadziej uczęszczaną ścieżkę, na bardziej uczęszczaną.

Tak więc paczka starych zdjęć spowodowała że napisałem tak dużo. Wkrótce będę w Ladakhu, a faktycznie to za chwilę. Współczesna technologia pozwoliła mi napisać z wyprzedzeniem wiele wiadomości które automatycznie będą umieszczane co tydzień lub co 2 tygodnie. Możecie czuć się zaskoczeni że niektóre z nich nie będą odnosiły się do tego co się wydarza w czasie gdy się będą ukazywać. Ale mam nadzieję że zapewnią wam rozrywkę, skoro tak wiele osób nalega abym coś pisał i zamieszczał tutaj. I chociaż wiem, że ci którzy tłumaczą moje przesłania na różne języki, bardzo cierpią gdy widzą długą wiadomość zamieszczoną tutaj, co robić, trudno jest zadowolić wszystkich. To ich dobra karma że mogą tłumaczyć, dzielić się plotkami i zabawiać czytających. Podziękujmy wszystkim tłumaczom !

Życzyłbym sobie mieć tą sposobność i chodzić do szkoły aby studiować angielski, wtedy nie zabierałoby mi tak dużo czasu napisanie kilku akapitów. Jakkolwiek, skoro nie miałem okazji i teraz starzeję się, będzie lepiej gdy zaakceptujecie to wszystko co tutaj czytacie. Nie za wielki wybór, przykro mi, ha, ha !

Tak czy inaczej, uważam Ladakh za swój ulubiony dom. Jest pełen błogosławieństw i pełen naturalnego piękna. Historycznie, jak mówią teksty, przez długi czas, swoje poprzednie życia spędziłem tutaj w Ladakhu, ponoć od czasów Naropy. Gdy teraz jestem pytany, czy to pamiętam, zdecydowanie mogę powiedzieć, że uczucie zażyłości i ciepła jest tak mocne, że trudno byłoby nie wierzyć że całe lata spędziłem w Ladakhu i od lat go kocham.

Chcę podziękować wszystkim w Ladakhu, ludziom i tym którzy nie są ludzmi, za uczynienie go tak specjalnym miejscem. Wszyscy wspólnie musimy utrzymywać je takim, tak więc musimy dawać wiele moralnego i praktycznego wsparcia naszym przyjaciołom i naszej duchowej rodzinie w Ladakhu. To był jeden z głównych powodów dlaczego 3 Annual Drukpa Council / Doroczne Zgromadzenie Drukpy /odbędzie się w Ladakhu. Chcę podziękować każdemu indywidualnie i organizacjom za wspieranie tego nadchodzącego 3 ADC w Ladakhu. Gdybyście z jakiś zabawnych powodów nie zobaczyli żadnej nowej wiadomości na mojej stronie, będzie to znaczyło że kilka kolejnych wiadomości, których napisanie zajęło mi tak wiele czasu, gdzieś utknęło. W każdym razie wkrótce spotkamy się w Ladakhu ! Każdy związek jaki nawiązujemy w Ladakhu, zdecydowanie jest wartościowym związkiem, który wzmocni nasze ciągłe spotkania w przyszłości !