
19 pazdziernika 2010 Właśnie zakończyły się modlitwy o moje długie życie, bardzo dobre, jakie ofiarowali moi przyjaciele i studenci z Europy, mnisi z Druk Sangag Choeling oraz wiele innych osób. Byłem bardzo zaskoczony tym, że otrzymałem tak kosztowny tron ofiarowany mi przez młodych mnichów z Druk Sangag Choeling, a także tym, że od moich przyjaciół otrzymałem kosztowny samochód, ofiarowany mi w intencji mojego długiego życia. Podobne wydarzenie miało miejsce kilka lat temu w Ladakhu, tamtejsi mnisi ofiarowali mi, dla mojej wygody, drogiego jeepa. Teraz więc, jeśli nie będę żył długo to bardzo ich to rozczaruje, czyż nie? Ponieważ zrobili to z głębi serc, jeśli będę miał wybór, to naprawdę muszę żyć bardzo długo. Muszę być fair. Wielu z moich przyjaciół mówi : " Jesteś jedynym "Panem Fair" na tym świecie" Jeśli jest to prawdą, to muszę żyć zgodnie z moją reputacją, muszę spróbować żyć długo, więc proszę cieszcie się i pomagajcie mi na różne sposoby żyć długo, cokolwiek to znaczy.
Co więcej, muszę modlić się o długie życie wszystkich wielkich i prawdziwych mistrzów którzy wciąż żyją. Niektórzy z was być może nie wiedzą jak trudno jest znaleźć autentycznego mistrza. Prawdziwy mistrz jest jak światło przewodnie, jego lub jej najważniejszą misją jest wskazywanie nam wszystkim ścieżki Wielkiej Wolności i nic nie może być ważniejsze od tego. Jest bardzo trudno wyrazić radość z odnalezienie i podążania za prawdziwymi mistrzami. To dzięki mojej dobrej karmie spotkałem wielu z nich w tym życiu, chociaż wielu ludzi uważa że są to zdegenerowane czasy w których trudno jest znaleźć choćby uczciwego guru, nie mówiąc już o autentycznym guru.

Szczególnie dedykuję wszystkie modlitwy długiego życia, nawet gdy są one dedykowane mnie, w intencji długiego życia mojego ukochanego guru. Chociaż zawsze mówię, że imiona moich guru są tak święte, że wymawianie ich lub pisanie jest dla mnie czymś pozbawionym szacunku, to myślę że nie zaszkodzi ich użyć od czasu do czasu, dopóki nie używam imion moich guru aby wywyższać się albo promować siebie lub swoje działania. Jego Świątobliwość Dalai Lama jest jednym z najbardziej kochanych guru jakich kiedykolwiek spotkałem. Prawie nie mówię o nim z powodu jego popularności, jako że mogłoby zaistnieć ryzyko, że mógłbym nieświadomie używać jego popularności by się wywyższyć, poprzez wymienianie jego imienia lub przez mówienie że jest on moim ukochanym guru. Nasz związek nie ma nic wspólnego z zyskiem, sławą czy polityką, zawsze był bardzo czystą duchową więzią, którą zamierzam utrzymywać aż do grobowej deski. Nie mogę wam powiedzieć jak wiele zyskałem z jego mądrości i współczucia, nie tylko w tym życiu ale i w wielu poprzednich. Kiedy doceniacie duchowy związek ze swoim guru, to jest to tak jak byście mieli bezcenny skarb którego nigdy nie chcecie zgubić, więc trzymacie go bezpiecznie w sercu tak, by nie został skradziony, zanieczyszczony lub zagubiony. Może taka postawa jest głupia, cóż, jestem tym kim jestem. Ponieważ jest on coraz starszy, to teraz coraz więcej modlę się o jego długie życie. To dla nas szczęście, że ma on tak silną wolę aby żyć ponad sto lat dla pożytku wszystkich Tybetańczyków i wszystkich istot, więc wszyscy powinniśmy się modlić aby nie było żadnych problemów by to zrobił. Chcę zadedykować te wszystkie modlitwy o długie życie i wszystkie pozytywne działania jego długiemu życiu, w imieniu wszystkich istot.
Właśnie wróciłem z naszego centrum odosobnień. Byłem podekscytowany spotkaniem ze wszystkimi którzy są na odosobnieniach i tym że zdołałem dać im trochę rad płynących z serca. Niektórzy z nich to nastolatki którzy zobowiązali się pozostać w samotnym odosobnieniu co najmniej sześć lat. Dla zwykłych istot takich jak my, niewyobrażalne jest nawet pomyślenie o tym. Dziękuję Kyabje Gyeltshen Tulku Rinpocze za to że daje im wiele wskazówek i wspiera ich. Ci młodzi ludzie przebywający na odosobnieniach są tak szczęśliwi, byłem podbudowany ich pozytywną postawą. Sekretnie modlę się, że będę mógł, pewnego dnia, podążyć za ich przykładem. Chociaż brzmi to bardzo zabawnie, ponieważ jestem mistrzem, również ich mistrzem i nie powinienem mówić tego. Lecz mówiąc prawdę, bardzo mnie zdopingowała ich wola, zaangażowanie i czysta motywacja do przebywania na odosobnieniu, tak że powinni oświecić się szybko dla pożytku wszystkich istot. Sprawili mi tyle radości, że zamierzam od czasu do czasu odwiedzać ich, dawać im wsparcie i czerpać wsparcie od nich. To jest obustronne.
Ktokolwiek to czyta powinien wiedzieć, że nasza linia jest bardzo specjalną linią jogi podkreślającą medytację i prawdziwą praktykę. Jakiś czas temu byłem bardzo zmartwiony tym że linia może umrzeć, tak to wyglądało, lecz teraz pojawił się pewien rozmach i naprawdę możemy zobaczyć pewnego rodzaju światło na końcu tunelu.
W miejscu odosobnienia widziałem nie tylko tych którzy odbywają odosobnienia, ale również wiele setek flag modlitewnych, zawieszonych przez Drubpon Ngawanga w intencji mojego długiego życia. Dedykowanie ich długiemu życiu innych wielkich mistrzów którzy żyją na tym świecie, jest naprawdę wartościowe. Zrobiliśmy pudżę ognia i pojawiło się wiele pomyślnych znaków, bardzo pozytywnych na resztę naszego życia. Lecz oczywiście, jak wiecie, nie jestem zbyt przesądny, więc nie chcę mówić o tych rzeczach. W każdym razie spędziliśmy miło czas i wszyscy stworzyliśmy ważne i pozytywne związki karmiczne.
Więcej zdjęć : http://www.drukpa.org/index.php/News-In-2010/a-toast-to-longevity
oraz : http://www.facebook.com/album.php?aid=289110&id=243762574342&page=7


