Pisząc stąd, gdzie jestem

Kunkhyen Pema Karpo na Druk Amitabha MountainWietnamscy wyznawcy znów tak ciężko pracowali z powodu mojej wizyty. Chcę skorzystać ze sposobności, żeby dowiedzieli się, iż naprawdę doceniam ich trudną pracę i wysiłek, oraz że jestem bardzo dumny z tego powodu, że Kyabje Khamtrul Rinpocze Jigme Pema Nyinjadh bardzo uprzejmie i aktywnie prowadził praktykujących naszej szkoły Drukpy w Wietnamie, mimo tego, że był bardzo zajęty przygotowaniem do drugiego ADC. To nie błahostka. Przy wsparciu naszej kochanej Jetsunmy Tenzin Palmo oraz wszystkich moich kolegów, przyjaciół i studentów wszystko udało się bardzo dobrze. To wielki dar nie tylko dla mnie czy dla linii, ale też dla wszystkich istot. Czuję, że jak długo jesteśmy w stanie rozprzestrzeniać przesłanie miłości, mądrości i wszystkich pozytywnych wibracji, wszelkiego rodzaju działania są wielką sprawą.
Jak możecie zobaczyć na tym zdjęciu, rzeźba Kunkhyena Pema Karpo sponsorowana przez jednego z moich dobrych przyjaciół, pana Loh z Azji właśnie została umieszczona na swoim miejscu. Dzięki ciężkiej pracy Zangmoli i innych, wszystkie prace konstrukcyjne poszły bardzo sprawnie i pomyślnie, bez żadnych przeszkód. Przekonany jestem, że wszystko zostanie ukończone do czasu drugiego ADC. Naprawdę bardzo czekam na ponowne spotkanie z wami wszystkimi z tej bardzo niezwykłej okazji, gdzie zbierze się 800 mniszek i dojdzie do duchowego spotkania naszych mistrzów i ich uczniów. Myślę, że będzie to ważne, aby wszystkie centra Drukpy przysłały swoich przewodniczących i przedstawicieli na spotkanie 6, a następnie 7 kwietnia; na spotkanie powinni przybyć wszyscy przedstawiciele wszystkich moich Zarządów, oprócz dorocznego spotkania L2L. Jestem przekonany, że nasz szanowny Skarbnik działu finansowego rozesłał zawiadomienie o tym spotkaniu. Wszyscy zainteresowani powinni być przygotowani na tych kilka spotkań, które zamierzamy robić co najmniej raz w roku. Jeśli reprezentujecie centrum czy kierownictwo centrum, nieważne jakie, jest to bardzo ważne zebranie, ponieważ jesteście odpowiedzialni za utrzymywanie Linii w waszym kraju. Dlatego też wszyscy kierujący powinni się wspólnie zebrać tym razem i za każdym kolejnym razem. To nie jest błaha odpowiedzialność, mam nadzieję, że nie lekceważycie tego, co tu mówię. Każdy, kto ma tę odpowiedzialność, powinien wiedzieć, że ma traktować to spotkanie poważnie i nie próbować robić problemów czy nie współpracować.
Wczoraj byłem z około tysiącem uczestników w sześciu wielkich łodziach w Ha Long Bay. Tay Thien Bhikshuni i mniszki podały mnie i wszystkim 90 gościom wraz z towarzyszącymi osobami bardzo dobry, wyśmienity lunch. Na prośbę Kyabje Khamtrul Rinpocze uwolniliśmy milion ryb. Kiedy on dedykował to mojemu długiemu życiu, ja również dedykowałem to jego długiemu życiu, a zatem służyło to dwóm celom, 2 w 1! Powiedziano mi, że małe wyspy w Ha Long Bay były symbolem rodziny smoka, która stworzyła wielką zaporę przeciw najeźdźcom. Myślę, że wszyscy przyjęliśmy schronienie w tych niebiańskich smokach w formie wysp i że jest to też powiązane karmicznie z naszą linią Smoka - czy to nie zdumiewające? Jednocześnie na ten dzień przypadło tysiąclecie miasta Hanoi, kiedy cesarz zobaczył Złotego Smoka wznoszącego się z Czerwonej Rzeki ku niebu.
Przedwczoraj, gdy nauczałem i przekazywałem błogosławieństwo Buddy Wielkiego Współczucia w Pagodzie Ha Tien, dość mocno padało. Ludzie trochę przemokli i domyślam się, że niektórzy nieco się martwili pogodą. W rzeczywistości postrzegałem to tak naprawdę jako błogosławieństwo dla nas wszystkich, którzy tam byli. Wierzcie lub nie, ten deszcz był wielkim błogosławieństwem dla kraju. Wszyscy wyglądali na dobrze przygotowanych, wszyscy mieli parasole i byłem jedynym, który go nie miał i nigdy nie chciał mieć. Dlaczego miałbym kryć się przed deszczem błogosławieństwa? W każdym razie to nie był deszcz, a tylko mżawka. A jednak był to wspaniały widok: dziesiątki tysięcy ludzi pod parasolami. Zaraz, gdy tylko deszcz się skończył, pogoda na całą resztę dnia uspokoiła się, co również było bardzo dobrym znakiem.
Bhikszowie w Pagodzie Tay Thien poczynili wspaniałe przygotowania - było to dowodem ich oddania i zaufania do linii oraz nauk. Chociaż musieliśmy iść kilka godzin do samej Pagody, niezwykłym doświadczeniem był widok wielu wyznawczyń, silnych i niezależnych duchowo oraz fizycznie. Naprawdę jestem z nich bardzo dumny. Zamieszczam tu parę zdjęć z Drukpy Wietnam.
Byłem też zdumiony, że mniszki z Tay Thien dały w Tsangpa Gyare pokaz z tańcami, muzyką i przepiękną fabułą. Powiedziano mi, że Kyabje Khamtrul Rinpocze przekazał w związku z tym wiele porad. Mam nadzieję, że kiedyś i nasze mniszki w Druk Gawa Khilwa będą mogły zrobić coś podobnego. Tak czy inaczej papugujemy, dlaczego więc nie papugować dobrych rzeczy, tak żebyśmy nawzajem zachęcali się na całym świecie do rzeczy dobrych i pożytecznych. A więc Sanga Drukpa Wietnam może kopiować Sangę Drukpa Indie i na odwrót. Powinniśmy papugować od siebie dobre rzeczy! Prawdę mówiąc, nie zawsze dobrze rozumiem angielską terminologię. Dlaczego „copy cat" (papuga), a nie „copy dog" czy „copy duck"? Czy kot zawsze naśladuje innych? To bardzo interesujący temat, napisanie o tym zajmie mi trochę czasu. Chyba powinienem zostawić to na następny raz, kiedy znów pojawi się temat kopiującego kota czy kopiującej myszy!
Dzięki Zangmo i innym, którzy tak ciężko pracowali, teraz, na załączonych zdjęciach możemy zobaczyć, jak mocowany był powoli pomnik z rzeźbą. Projekt Druk Amitabha Mountain zainicjowany został 18 lat temu z uwagi na życzenie mojej matki i moje, żeby mieć rzeźbę Amitabhy. Teraz ta wielka rzeźba przybywa do Nangchen; kazaliśmy też ustawić tutaj mniejszą, a na końcu wielka rzeźba Kunkhyen Pema Karpo jest tuż poniżej Buddy Amitabhy. Każdy, kto przyjdzie z hołdem czy życzeniem, z pewnością będzie miał swe życzenia spełnione, czy wierzycie w to, czy nie, czy chcecie tego, czy nie - w bardzo tajemniczy sposób to błogosławieństwo jest tam, na szczęście. Jak wiecie, Kunkhyen Pema Karpo był IV Gyalwang Drukpą. Wszyscy go bardzo podziwiali z powodu jego wiedzy, mądrości i współczucia. Miał wielkie serce a jego skuteczne działania pomogły zbudować trwałe podwaliny dla późniejszego rozwoju Linii Drukpa. Sądzę, że każdy, kto składa mu hołd z prawdziwym oddaniem, z pewnością doświadczy pomyślnego i owocnego skutku we wszystkim, co chce zrobić, z powodu jego energii i mocy, która wciąż może być odczuwana. Jestem bardzo szczęśliwy, że dzięki wspaniałomyślności mojej matki, która ufundowała posąg Amitabhy, mojego ojca chrzestnego, który ufundował solidną podstawę rzeźby i dzięki panu Loh, który jest fundatorem rzeźby Pema Karpo, wszyscy też możemy cieszyć się niezmierzonym błogosławieństwem. Chcę szczególnie podkreślić wysiłek Felixa i jego wkład w budowę fundamentów. Jest to w rzeczywistości najważniejsza część każdej konstrukcji - bez podstawy nie może przetrwać nic. Chociaż fundament jest niewidoczny, nie bardzo można go dostrzec i podziwiać, zasługa zbudowania go jest niewyobrażalnie wielka. Jestem więc szczęśliwy, że w dniu odsłonięcia na drugim ADC będzie z nami ta trójka ludzi i wszyscy będziemy się cieszyć ich radością i szczęściem.
Niektórzy mówią, że błogosławieństwo to coś bardzo zabobonnego. Ja myślę, że wszystko, co jest nadużywane przez pewnych sprytnych ludzi z jakąś dziwną motywacją jest zabobonne i niebezpieczne. Błogosławieństwo musi iść w parze ze zrozumieniem. Żyjemy w samsarze z wieloma subtelnymi i grubymi trudnościami, i nieważne, czy materialistycznie macie się dobrze, czy nie, nikt ich nie może uniknąć. A więc wszyscy potrzebujemy błogosławieństwa, które jest zachętą i inspiracją. Można powiedzieć, że każda zachęta i inspiracja jest rodzajem błogosławieństwa. Chociaż błogosławieństwa nie można dostrzec, ono z pewnością istnieje, możemy je poczuć zawsze, gdy wszystko idzie pomyślnie i wszystko dzieje się zgodnie z naszymi życzeniami, ale jednak nie rzeczy negatywne. A więc każde pozytywne działanie, jakie czynicie, będzie zwrócone z pozytywnymi skutkami. Szczodrzy ludzie budują te obiekty schronienia czy obiekty inspiracji, żeby inni mogli je podziwiać i inspirować się. To wielkie błogosławieństwo dla donatorów i dla tych, którzy radują się widokiem obiektów - nazywamy to błogosławieństwem czy wyzwoleniem przez widzenie. Nie zachęcam do przesądów, przeciwnie, próbuję zainspirować was przez zrozumienie czy wyjaśnienie. Wszystkie obiekty, nawet dekoracyjne, to reprezentacje aspektu oświecenia. A więc musimy zrozumieć i docenić. Ci, którzy pragną otrzymać ten rodzaj zrozumienia i błogosławieństwa, nie mają innego wyboru, jak spotkać się na drugim ADC. Chociaż brzmi to jak reklama, nie jest nią, to jest naprawdę tajemniczo prawdziwe. Tak, czy inaczej, muszę już iść. Niebawem zacznie się moje następne spotkanie. Spróbuję znaleźć czas, żeby znów się z wami podzielić. Na teraz to wszystko.

Zdjęcia na stronie http://www.drukpa.org/index.php/news/167-writing-from-where-i-am