
15 września 2010 Zawsze jestem szczęśliwy i wzruszony, kiedy widzę młodych ludzi wykonujących wspólnie pozytywne działania. Daje mi to wielką nadzieję na jutro, na przyszłość. Oczywiście, mówiąc filozoficznie, mówimy zawsze: „Jutro nigdy nie nadchodzi, żyjemy w teraźniejszości”, lecz mówiąc praktycznie, musimy mieć na jutro jakąś wizję czy jakiś rodzaj nadziei, inaczej dla większości z nas życie w teraźniejszości może być bardzo trudne, jeśli nie jesteśmy wielkimi i oświeconymi istotami. Nawet duchowe linie, jak nasza, muszą myśleć o „planowaniu dziedzictwa” - coś, czego się właśnie nauczyłem, od jednego z moich przyjaciół opowiadających mi o swoich planach zawodowych.
Podobnie, jeśli mamy utrzymać ciągłość naszej działalności i linii duchowej tak, żeby przynosiła korzyść wszystkim istotom, niezależnie od religii, zaplecza, kultury i tradycji, konieczne jest, żeby nasi Rinpocze i Tulku mieli jakąś wizję przyszłości, a przynajmniej powinni wiedzieć, co robią i co będą robić. Obecnie trudno jest o spontaniczność w działaniu. Moj komitet budżetu i planowania oraz wszystkie inne różne komitety przyprawiają mnie o ból głowy, bowiem jestem spontaniczny i mam tendencję do działania na własny i spontaniczny sposób. Mówię do wielu z nich, że chociaż planowanie jest konieczne, powinno być też miejsce na pewną elastyczność, bo w przeciwnym razie nie będzie pola dla twórczości i postępu. Będziemy sztywni jak posągi. Nie to, że nie lubię posągów czy sztuki, nic podobnego. Święte posągi, obiekty i miejsca istnieją, aby przypominać nam o dobrych, pozytywnych rzeczach we wszechświecie, jednakże nie powinniśmy usztywniać się w myśleniu czy też zakładać, że duchowość i święte obiekty są bezpośrednio tożsame. Przypomniawszy to sobie musimy żyć praktycznie tym życiem z poczuciem czy motywacją dobrego, pozytywnego ukierunkowania. To bardzo ważne. A zatem próbuję tu powiedzieć, że planowanie czy struktura, jakkolwiek możecie to nazwać, musi odznaczać się elastycznością, jak yin i yang, a wtedy działanie będzie zrównoważone i skuteczne.
Wczoraj, po rozpoczęciu w Ladakhu prac przy sadzeniu drzew, miałem mnóstwo rozmów telefonicznych i szybko zajrzałem do zdjęć na Facebooku. Mówiąc szczerze byłem bardzo smutny, że nie mogłem, w tych działaniach przyłączyć się do Kyabje Thuksey Rinpocze. Zobaczenie moich ciężko pracujących na rzecz pomocy dla Ziemi mnichów, mniszki, przyjaciół i studentów byłoby dla mnie wielką zachętą. Chciałbym szczególnie podziękować Gen Odsel, Gen Rigzin, Gen Jinba i wszystkim aktywnym członkom Young Drukpa Association (YDA) za umożliwienie tego działania. Przykro mi dowiedzieć się, że niektórzy z moich przyjaciół i studentów, chociaż byli tam, nie przybyli ich wesprzeć. Może byli bardzo zajęci, może mieli do zrobienia bardzo ważne rzeczy, ale chciałbym skorzystać tu ze sposobności, aby powiedzieć, że szczególnie w tej aktywności powinni uczestniczyć wszyscy moi przyjaciele i studenci, którzy dbają o Ziemię, chcą szczerze praktykować L2L i prawdziwie działać dla dobra wszystkich żyjących istot. Niemniej jednak mam nadzieję, że 10 października stawią się wszyscy, nie tylko dlatego, że tam będę, ale że wszyscy naprawdę chcemy być dobrymi i odpowiedzialnymi ludźmi.
Chciałbym podziękować władzom Ladakhu, panom Chering Dorje, Jigmet Takpo i doktorowi Balaji za wsparcie tego programu – szczególnie dwom ostatnim, specjalistom w zakresie środowiska, leśnictwa i fauny. Chociaż nie spotkałem naszego ministra Sachin Pilota, cieszę się widząc go na wielu zdjęciach nadesłanych mi i słysząc, co ludzie mówią o jego wypowiedziach i działaniu. Indie mają szczęście posiadając młodych przywódców takich jak on i wiem, że na pewno się spotkamy w bliskiej przyszłości, żeby porozmawiać o naszych marzeniach. Jestem też zaszczycony tym, że Linia Drukpy i Live to Love działają w partnerstwie na rzecz sadzenia drzew z okazji Igrzysk Commonwealthu w Delhi 2010, co jest wyrazem naszego wsparcia dla Indii bardziej zielonych i czystych.
Jestem też wzruszony tym, że wszyscy mieszkańcy Ladakhu, a także ludzie z Himalajów i innych części świata wciąż pytają mnie, kiedy odbędzie się trzecie ADC i kto będzie zastępcą przewodniczącego. Sądzę, że trzeba nam dużo czasu na przygotowanie i na pewno nie może się to odbyć w kwietniu, ponieważ wtedy nie będą otwarte drogi i nie będzie można przetransportować wielu niezbędnych na trzecie ADC rzeczy, co jest sprawą niebagatelną. Moim zdaniem powinno to być w sierpniu lub wrześniu przyszłego roku, kiedy wszyscy z nas będą mieć więcej czasu na przygotowania. Sprawdzę ostatecznie i powiadomię was wszystkich o dokładnym terminie trzeciego ADC. Ponadto, wspierany i proszony przez ludzi w Ladakhu i Himalajach, chciałbym oficjalnie ogłosić, że zastępcą przewodniczącego trzeciego ADC będzie Kyabje Thuksey Rinpocze. Z powodu swoich talentów, współczucia i mądrości, nawet w bardzo młodym wieku, a w istocie gdy był jeszcze małym dzieckiem, pamiętam bardzo dobrze, jak był kochany przez wielu ludzi i jak kochał ich, a cecha ta jest wśród naszych współczesnych bardzo rzadka. Dumny jestem z tego, że należy do naszej linii i jest jednym z moich duchowych synów.
Tematem trzeciego ADC jest „Podtrzymywanie dziedzictwa duchowego i spuścizny ludzkości”. Jak wszyscy wiecie, mówiłem od zawsze, że (z wyjątkiem stroju, który musze nosić, jak tego wymaga moja tożsamość czy to, kogo reprezentuję) duchowość, to coś, co nie ogranicza się tylko do naszych buddyjskich przekonań czy linii Drukpy. Jest uniwersalna. Ta uniwersalna rzecz, którą zwiemy „duchowością” nie jest jakimś nowym wynalazkiem, istnieje od niepamiętnych czasów aż do dziś. Problemy, jakie mamy obecnie ze światem, to brak duchowości i brak równowagi pomiędzy duchowością a materializmem. Ponieważ, przy wsparciu telewizji, internetu, komórek itd., wszyscy staliśmy się znawcami w zakresie materializmu, czuję, że to dobra pora na przypomnienie sobie o naszym duchowym dziedzictwie, co niekoniecznie musi dotyczyć linii Drukpy, buddyzmu czy wywodzić się z Himalajów, ale przecież możemy podzielić się błogosławieństwami naszej linii i naszym doświadczeniem, opartym na praktyce i rozwoju, jaki przeszliśmy wszyscy, moi koledzy i ja. W końcu duchowość i uniwersalna dobroć czy życzliwość nie mają barw, nie zależą od narodowości, religii czy kultury. To przynajmniej mały wkład od naszej linii dla ogólnego dziedzictwa ludzkości.
Oprócz tego, po mojej ostatniej podróży do Ladakhu nie czułem się zbyt dobrze i zdaje się, że trzeba mi więcej ćwiczeń fizycznych, żeby podróżować i być bardziej pomocnym. Sądzę, że jedyne, w czym jestem dobry, to zachęcanie ludzi. Czasami jestem więc szczęśliwy, że mam do wykonania znaczące zadanie. Kilka lat temu komitet renowacji Swayambhunath zaprosił mnie do wyniesienia ducha stupy, aby prace konserwatorskie mu nie przeszkadzały, stąd błogosławieństwo. W ostatnim tygodniu, 8 września, udało mi się przywrócić z powodzeniem ducha Stupie Swayambhunath podczas obiecującego zgromadzenia, wraz z Kyabje Khamtrul Rinpocze Jigme Pema Nyinjadh, naszymi przyjaciółmi i studentami z Bhutanu, Wietnamu i z pozostałych krajów Azji. Było wiele znaków. W pewnym szczególnym czasie parę osób powiedziało mi, że widzieli, jak pojawiły się równocześnie trzy tęcze, jedna nad drugą. Niestety nie miałem szczęścia tego widzieć. Widziałem tylko wielu krzyczących z radości ludzi, a ja byłem jak zwykle w jakimś kącie, otoczony tłumem. Ale widok radości tak wielu szczęśliwych ludzi bardzo mnie cieszył.
Drukpa Wietnam z północnego i południowego Wietnamu dokonała wielkiego dzieła organizując rytuały i ceremonie długiego życia, jestem też bardzo zadowolony, że członkowie zespołu Drukpa Publications aktywnie uaktualniają album fotograficzny na Facebooku Drukpy. Mówię wciąż, że nie zamierzam być jedynym, który długo żyje. Wszystkie dobre i życzliwe istoty tego świata, czy to ludzkie, czy inne, powinny długo żyć na tym świecie, żeby zachęcać się nawzajem do pożytecznych działań. Stąd wiele moich życzeń długowieczności dla wszystkich, a szczególnie intensywnie modliłem się, aby rozwijały się w każdym z nas i żyły długo pozytywne cechy, tak, żebyśmy żyli prawdziwie szczęśliwym życiem oraz, również wspólnie, uczynili istoty wokół nas szczęśliwymi, radosnymi i spokojnymi. To jest moje serdeczne życzenie, i znów bardzo przepraszam, że tyle tu napisałem. Chociaż pisanie, znajdowanie właściwych słów i sprawdzanie pisowni zabrało mi wiele godzin, bo nigdy w życiu nie byłem wykształcony w angielskim, to wyrażenie tu wszystkiego, co chciałem powiedzieć, było dla mnie dużą radością.
Na koniec chcę pogratulować mojemu koledze, Kyabje Dorzong Rinpocze pomyślnego dokończenia Instytutu Kształcenia Dorzong dla naszej linii Drukpa. Chociaż, z uwagi na stan zdrowia, nie mogłem 12 września wziąć udziału w uroczystości jego otwarcia, to mam nadzieję i modlę się, żeby cała jego działalność kwitła i przyniosła korzyść tak wielkiej, nieograniczonej liczbie istot, jak nieograniczone jest niebo.

Więcej zdjęć http://www.facebook.com/album.php?aid=268441&id=243762574342
oraz http://www.facebook.com/album.php?aid=279908&id=243762574342


