2010

Ważne chwile w życiu

Pasmo Kanchenjunga

31 grudnia 2010      Trwało to jakiś czas zanim przywykłem do tego co widzę i gdzie jestem, po spędzeniu prawie miesiąca na odludziu, w bezpośrednim kontakcie z naturą. Jak wiecie, właśnie zakończyliśmy naszą Pad Yatrę do Kanchenjunga, odwiedzając wiele świętych miejsc w Sikkimie i zbierając wiele śmieci po drodze. Właściwie to byłem zaskoczony, że Pad Yatra przebiegła bardzo dobrze. Z roku na rok się poprawia. Z roku na rok wszyscy wydają się być bardziej radośni. Wygląda na to, że program Pad Yatry musi być dorocznym wydarzeniem, jest prawie jak coś czego nie można zatrzymać. Chociaż moją początkową motywacją nie było organizowanie Pad Yatry co roku to jakoś tak wyszło. Mieliśmy z tego tyle radości, że obawiam się, iż stanie się to nałogiem.

 

Mówię sobie, że skoro jest duchowa poprawa na skutek doświadczeń płynących z Pad Yatry, to nie jest złym pomysłem organizować je corocznie. Wielu ludzi ma ciagle nadzieję, że będzie Pad Yatra na Górę Kailaś. Cóż, zanim nie dostaniemy oficjalnej zgody, to nic nie możemy zrobić, tak więc nie jest pewne kiedy to marzenie o pójściu na Górę Kailaś stanie się rzeczywistością.

 

Wyruszajmy

Król i ja

29 listopada 2010.

Guru Rinpocze wielokrotnie, w swoich naukach i biografii, zwracał uwagę, że tak długo jak żyją potomkowie sławnego i wielkiego Króla Tybetu Trisong Deutsana, to jego błogosławieństwo będzie tutaj. Jak wszyscy wiecie Trisong Deutsan był bezpośrednią emanacją Mandziuśrego, Bodhisattwy Wielkiej Mądrości. Obecnie nasz drogi król Ladakhu, Trinlay Namgyal nie czuje się dobrze, a bez wątpienia jest on autentycznym potomkiem Trisong Deutsana. Dlatego też pojechałem na jednodniową wyprawę do Ladakhu i byłem tam tylko godzinę.

Przez szacunek i troskę pojechałem do Ladakhu odwiedzić króla, który od wielu lat jest moim dobrym przyjacielem. Nigdy nie byłem tak krótko w Ladakhu. Nawet gdybym chciał zostać, nie miałem wyboru, już niedługo startuje Eko Pad Yatra w Sikkimie. Jestem bardzo szczęśliwy że go zobaczyłem i mam nadzieję, że on także był szczęśliwy widząc mnie. Ma bardzo poważną chorobę, ale nie ma bólu. Piszę, nie tylko dlatego, że jest on moim drogim przyjacielem, ale dlatego, że wierzę w słowa Guru Rinpocze i napewno wiem, że król bez wątpienia ma w sobie krew Trisong Deutsana, a tym samym błogosławieństwo Guru Rinpocze.

Łącząc się z Naturą

Wędrując z Naturą

13 listopada 2010.   Czasami ludzie zadają mi dziwne pytania typu " Dlaczego lubisz organizować lub zachęcasz swoich przyjaciół i studentów do robienia trudnych fizycznie praktyk, na przykład Pad Yatra, Nyndro, ogrodnictwa itp. ?" Zwykle tylko się uśmiecham. Dlaczego współcześni ludzie muszą zadawać tak dużo dziwnych pytań ? - to pytanie mam w swoim umyśle. Przez wieki nie mieliśmy tych wszystkich nowoczesnych urządzeń, które czynią nasze życie tak wygodnym, ale co ta wygoda zrobiła z nami? Fizycznie wydajemy się być w lepszej sytuacji. Zawsze gdy oglądamy stare zdjęcia ludzi wędrujących brudnymi drogami lub wykonujących ciężkie prace jak ręczne pranie odzieży, ścinanie roślin itp. czujemy, że mamy szczęście, ale czy rzeczywiście wewnętrznie mamy się lepiej ?

Życzenia długiego życia

Radosna pogawędka z moimi dwoma synami

19 pazdziernika 2010    Właśnie zakończyły się modlitwy o moje długie życie, bardzo dobre, jakie ofiarowali moi przyjaciele i studenci z Europy, mnisi z Druk Sangag Choeling oraz wiele innych osób. Byłem bardzo zaskoczony tym, że otrzymałem tak kosztowny tron ofiarowany mi przez młodych mnichów z Druk Sangag Choeling, a także tym, że od moich przyjaciół otrzymałem kosztowny samochód, ofiarowany mi w intencji mojego długiego życia. Podobne wydarzenie miało miejsce kilka lat temu w Ladakhu, tamtejsi mnisi ofiarowali mi, dla mojej wygody, drogiego jeepa. Teraz więc, jeśli nie będę żył długo to bardzo ich to rozczaruje, czyż nie? Ponieważ zrobili to z głębi serc, jeśli będę miał wybór, to naprawdę muszę żyć bardzo długo. Muszę być fair. Wielu z moich przyjaciół mówi : " Jesteś jedynym "Panem Fair" na tym świecie" Jeśli jest to prawdą, to muszę żyć zgodnie z moją reputacją, muszę spróbować żyć długo, więc proszę cieszcie się i pomagajcie mi na różne sposoby żyć długo, cokolwiek to znaczy.

 

Inspirujący duch zachęty

Ponad 9.000 osób sadziło drzewka aby pobić Rekord Guinnessa

13 pazdziernika 2010.    Właśnie zakończyło się bicie Rekordu Guinnessa w sadzeniu drzew. Nieoczekiwanie było to wielkim sukcesem i było to niewiarygodne. Zarówno dla mnie, ale także dla naszej linii, dla Live to Love i każdego w Ladakhu, dla moich przyjaciół buddystów i tych którzy nie są buddystami był to pierwszy raz gdy uczestniczyliśmy w Commonwealth Games oraz biciu Światowego Rekordu Guinnessa. Jesteśmy teraz dosyć zajęci układaniem mojego programu na następny rok, jako że ten wkrótce się skończy [nietrwałość! ]. Prawdę mówiąc myślenie o następnym roku jest całkiem zabawne, przynajmniej dla mnie. Przez cały nasz tradycyjny trening jesteśmy uczeni życia w teraźniejszości ponieważ przyszłość nigdy nie przychodzi, a przeszłość odeszła. Lecz jeśli nie robimy planów, może to przysporzyć trudności i bałaganu organizatorom, oraz tym z was którzy muszą wziąć wolne z pracy i wcześniej zarezerwować bilety. Tak więc ze względu na wiele próśb od różnych organizacji, z różnych miejsc, musiałem dzisiaj usiąść z osobami z mojego biura i uporządkować mój przyszłoroczny program.

 

Nastało lenistwo

Szczerze doceniamy że znany aktor Aamir Khan będzie naszym ambasadorem L2L

30 września 2010   Właśnie wróciłem do domu z podróży w której przebyłem 10 tys. km i jak zwykle jestem zbyt leniwy aby cokolwiek robić, nawet kiwnąć palcem. Już przed wyjazdem do Londynu i Nowego Jorku nie czułem się zbyt dobrze, a mimo to wędrowałem wszędzie, spotykałem wielu ludzi i odnawiałem bardzo stare związki, niektóre naprawdę bardzo stare, tak stare, iż myślę, że ludzie tacy jak my zwyczajnie o nich zapominają. Okres jednego życia to bardzo długo, dwa życia są poza naszym wyobrażeniem, niezliczone żywoty pełne związków są nie do zaakceptowania dla nas. W istocie chociaż wiele mówimy o karmie, wielu z nas faktycznie nie wierzy w reinkarnację, w poprzednie i następne życia, we wszystko to czego nie możemy poczuć, dotknąć czy pamiętać. Wybieramy bycie ignorantami. Ja, w każdym razie, w to wszystko wierzę, dlatego zawsze mówię o związkach, cokolwiek to znaczy.

 

Nasze wspólne dziedzictwo

Minister Sachin Pilot i Kyabje Thuksey Rinpocze

15 września 2010   Zawsze jestem szczęśliwy i wzruszony, kiedy widzę młodych ludzi wykonujących wspólnie pozytywne działania. Daje mi to wielką nadzieję na jutro, na przyszłość. Oczywiście, mówiąc filozoficznie, mówimy zawsze: „Jutro nigdy nie nadchodzi, żyjemy w teraźniejszości”, lecz mówiąc praktycznie, musimy mieć na jutro jakąś wizję czy jakiś rodzaj nadziei, inaczej dla większości z nas życie w teraźniejszości może być bardzo trudne, jeśli nie jesteśmy wielkimi i oświeconymi istotami. Nawet duchowe linie, jak nasza, muszą myśleć o „planowaniu dziedzictwa” - coś, czego się właśnie nauczyłem, od jednego z moich przyjaciół opowiadających mi o swoich planach zawodowych.

Indie chluba świata

25 maja 2010

Kyabje Kunga Rinpocze przekazuje mi nagrodę Bharat Jyoti

Jak wszyscy wiecie, wczoraj w Delhi, nasz szacowny Kyabje Kunga Rinpocze przyjął w moim imieniu nagrodę Bharat Jyoti czyli Nagrodę Chwały Indii. Dziś wręczył mi ją.
Byłem bardzo zaskoczony, gdy dowiedziałem się o przyznaniu mi jej, bowiem jest wielu wspaniałych ludzi, którzy zasługują na ten honor bardziej niż ja. Niestety, napięty kalendarz moich zajęć nie pozwolił mi na osobiste odebranie nagrody, więc byłem szczęśliwy, iż nasz Kyabje Kunga Rinpocze zechciał to zrobić w moim imieniu.

Jest to dla mnie zachętą i sądzę, że nagroda ta została przyznana nie tylko mnie, ale też wszystkim moim kolegom, którzy pracują przez wiele kolejnych żywotów po to, by pomóc wszystkim istotom, a także wszystkim moim przyjaciołom i studentom, którzy nie bacząc na własną trudną sytuację cały czas wspierają moją działalność i wykonują moje życzenia.

Mam dla naszego narodu wielki szacunek i jestem szczęśliwy, że mam możliwość otrzymania tej nagrody Indyjskiego Międzynarodowego Towarzystwa Przyjaźni.
Jednocześnie dziękuję wszystkim w imieniu moich ludzi i Linii Drukpa. Indie to kraj, w którym Budda osiągnął oświecenie i rozpoczął swoje pokojowe, święte nauczanie,
dlatego my, praktykujący buddyzm uważamy je za święty kraj. Dla mnie osobiście otrzymanie tej nagrody w świętym miesiącu Saga Dawa jest znakiem bardzo pomyślnym.

Uprawiając własną Naturę

Uprawiając ogródKilka dni po Dniu Matki, 14 maja rozpoczął się święty miesiąc Saga Dawa. Mam nadzieję że ci z was którzy podążają za kalendarzem lunarnym i praktykują duchowość nie zapomnieli o tym. Jest to bardzo święty miesiąc, w którym czci sie narodziny, oświecenie i odejście Buddy. Jak zwykle, nasi praktykujący na Druk Amitabha Mountain są bardzo zajęci formalną praktyką i wieloma innymi działaniami przynoszącymi korzyść czującym istotom. Jestem bardzo dumny, że mogę być tutaj, aby dawać im moralne wsparcie, poprzez nauki i wszelkiego rodzaju wzajemne oddziaływania, jako że my wszyscy potrzebujemy pozytywnie, wzajemnie oddziaływać na siebie. W ten sposób jesteśmy w stanie wspierać się wzajemnie i przynosić jedni drugim pożytek, i to nie tylko w stosunku do ludzkich istot, ale również zwierząt, roślin, wiatru, powietrza, wody, słońca, księżyca, deszczu itp. Wszystkie elementy w przyrodzie i wszystkie czujące istoty w rzeczywistości są naszymi przyjaciółmi i wspierają nas, jeżeli naprawdę wiemy jak oddziaływać na nie pozytywnie, ze zrozumieniem i docenianiem. Tak samo jest z naszą własną naturą. Z powodu braku interakcji tracimy kontakt z naszą własną naturą, jesteśmy zagubieni i popadamy w różnego rodzaju kłopoty. Najwięcej z nich jest rezultatem braku interakcji z naszą naturą, oraz braku zrozumienia i doceniania naszej natury. Prosimy się o kłopoty! Tak jak ci, którzy kochając ogrodnictwo, opiekują się kwiatami i roślinami, czynią ogród pięknym, i my musimy uprawiać naszą własną wewnętrzną naturę, a wtedy nasz własny wewnętrzny ogród będzie promieniować twórczym pięknem dla pożytku innych.

Umiejętność doceniania

Nasz święty Kyabje Adeu RinpoczeNasz kochany Kyabje Satrul Rinpocze gawędził ze mną kilka dni temu. Interesowała mnie bardzo sytuacja w Gyekundo. Nie mogłem też uwierzyć, że nie doznał uszczerbku
żaden z naszych klasztorów, bowiem dużo czytałem o tej sytuacji i sama myśl o zniszczeniu w przeciągu kilku sekund wielu świętych miejsc była bardzo bolesna. Jak
wszyscy wiecie, byłem w Nangchen po raz pierwszy w 2007 roku i żeby udać się dalej, musieliśmy wszyscy zatrzymać się w Gyekundo. Był to dla mnie wspaniały czas, ze wszystkimi przyjaciółmi, studentami i kolegami,
którzy tam byli. A więc myśl, że niektóre z tych świętych budowli zostały całkowicie zniszczone, przypomina mi o prawie karmy oraz o nietrwałości. Poprosiłem już wszystkie nasze klasztory w Himalajach o modlitwy, a także
dedykowanie wszystkich modlitw tej sprawie.

Jestem bardzo szczęśliwy, że rząd chiński i wielu tybetańskich mistrzów dużo robi na rzecz zbierania funduszy. Na razie oprócz modlitw i przesyłania naszych serdecznych życzeń nie robimy w tym zakresie tyle, co dla ofiar cyklonu Myanmmar i wielu innych tragedii oraz katastrof. To, co możemy zrobić z naszej strony, to pilne modlitwy za tych, którzy zmarli na skutek trzęsień ziemi. Prosiłem o nie wiele moich szkół i klasztorów, ale nie
tylko to, myślę, że na Tashi Dawa, które wypada w październiku, poprowadzę podążających i oddanych praktykujących pieszo w dół do Bodhgaya na intensywne modlitwy dedykowane w intencjii ofiar tej tragedii. To myśl, która przyszła mi do głowy przed chwilą, nikomu

Łącząc się duchem

Gyegu po trzęsieniu ziemiRano 14 kwietnia, gdy tysiące z nas wciąż robiło kory przy Stupie Swayambhunath, otrzymałem szokujące wiadomości o wielkim trzęsieniu ziemi w Gyegu czy Yushu. Byłem bardzo zmartwiony tą sytuacją, szczególnie, iż byłem w tym pięknym miejscu w 2007 roku i spędziłem z tamtejszymi mieszkańcami wspaniałe chwile. Najpierw
powiedziano mi, że zaginął Tulku Heruka, ponieważ studiował on w Szkole dla Tulku w Gyegu. Nie było też wiadomości od Kyabje Satrul Rinpocze i jego ukochanego syna, naszego młodego Kyabje Adeu Rinpocze. W końcu, dzięki informacjom telefonicznym od moich przyjaciół w Pekinie i tym, którzy byli z Kyabje Lhachok Rinpocze w Malezji, dowiedziałem się, że wszyscy są bezpieczni i żaden z naszych klasztorów nie został dotknięty trzęsieniem ziemi. Znaleziono tu i tam jakieś spękania, ale nasi wszyscy szacowni mistrzowie, mnisi i mniszki są bezpieczni.

Pisząc stąd, gdzie jestem

Kunkhyen Pema Karpo na Druk Amitabha MountainWietnamscy wyznawcy znów tak ciężko pracowali z powodu mojej wizyty. Chcę skorzystać ze sposobności, żeby dowiedzieli się, iż naprawdę doceniam ich trudną pracę i wysiłek, oraz że jestem bardzo dumny z tego powodu, że Kyabje Khamtrul Rinpocze Jigme Pema Nyinjadh bardzo uprzejmie i aktywnie prowadził praktykujących naszej szkoły Drukpy w Wietnamie, mimo tego, że był bardzo zajęty przygotowaniem do drugiego ADC. To nie błahostka. Przy wsparciu naszej kochanej Jetsunmy Tenzin Palmo oraz wszystkich moich kolegów, przyjaciół i studentów wszystko udało się bardzo dobrze. To wielki dar nie tylko dla mnie czy dla linii, ale też dla wszystkich istot. Czuję, że jak długo jesteśmy w stanie rozprzestrzeniać przesłanie miłości, mądrości i wszystkich pozytywnych wibracji, wszelkiego rodzaju działania są wielką sprawą.

Dzigme - sposób życia

Kyabje Adeu Rinpocze powróciłDzigme - jak wszyscy wiecie, znaczy po tybetańsku „Nieustraszony". To rodzaj odwagi, jaką powinniście rozwijać żyjąc na tym świecie. Nie znaczy to, że musicie nieustraszenie niszczyć coś czy kogoś. Nie sądzę, iż to jest „dzigme" - myślę, że bardziej jest to postawa tchórzliwa, bowiem nie lubicie czegoś lub kogoś, nie chcecie tego czegoś czy kogoś już więcej widzieć, nie możecie już znieść widoku tego, a więc chcecie to zniszczyć - oznacza to, że jesteście słabi, a nie jesteście nieustraszeni czy odważni.
Czuję, że wielu z nas brakuje odwagi, żeby spojrzeć na siebie w lustrze, ale zawsze patrzymy na innych przez szkło powiększające, czasem nawet dostrzegamy kurz w ich porach i narzekamy, że są brudni. W ten więc sposób sprawiamy, że sami jesteśmy żałośni, negatywni i słabi. Przede wszystkim, powinniśmy mieć odwagę, by spojrzeć w lustro i jasno ujrzeć siebie. Poznanie własnych braków to też odważny sposób życia, ponieważ tylko wtedy, gdy znacie własne braki i przyznajecie się do nich, możecie postawić się i powiedzieć: „Dobrze, teraz muszę się poprawić. Muszę się zmienić". Bardzo ważne jest poznanie własnych zdolności i możliwości; jeśli nie potraficie sprostać zadaniu czy też nie możecie poradzić sobie z zadaniem, o jakie jesteście proszeni, powinniście po prostu, bez ociągania, poddać się, wrócić do swego zwierzchnika i pozwolić mu przekazać to zadanie komuś, kto wykona je lepiej. Poddanie się, poddanie własnego ego to wielki, nieustraszony sposób życia.

Gruntowne porządki

14 lutego 2010

Wiele śmiechu i wiele zmarszczek

Byłem bardzo zajęty sprzątaniem mojego pokoju, i nie chodzi o to, że nie jesteśmy czyści, ale sądzę, że oprócz przesądu jest też w tym trochę prawdy. Prawdą jest to, że wszystkie zanieczyszczenia i nieczystości jakie nagromadziliśmy w ubiegłym roku, nie są pożądane na nadchodzący rok. W tym znaczeniu zdecydowanie nie można mówić, że jest to przesądem. Nagromadzenie zanieczyszczeń i nieczystości utrudni postęp w życiu, a w naszym przypadku utrudni osiągnięcie sukcesu w naszych działaniach przynoszenia pożytku innym, więc chociaż nie jestem przesądny, wierzę w tego rodzaju tak zwane "przesądy".

Większość tradycji powiada, że starocie takie jak stare ubrania czy stare nieciekawe rzeczy przynoszą nieciekawą energię, która spowoduje nieciekawe wydarzenia w naszym życiu. Jak zawsze mówię, część tradycyjnych zwyczajów jest bardzo prawdziwa i powinniśmy ich przestrzegać, aczkolwiek część z nich jest zupełnym nonsensem i za tym nie powinniśmy podążać.

Wczoraj od rana do wieczora, a nawet do północy, wszyscy praktykujący tutaj, na Druk Amitabha Mountain, zarówno mniszki, mnisi, jak i świeckie osoby, wszyscy byli bardzo zajęci sprzątaniem. Byłem bardzo szczęśliwy będąc pośród nich i widząc jak wspinają się na okna, niczym alpiniści na Mount Everest. Było doprawdy niezwykłe, widzieć ich tak pełnych poświęcenia, bez potrzeby mówienia aby to robili. Byli bardzo szczęśliwi, że to robią.

Przygotowania do Nowego Roku

7 lutego 2010

Praktyka Kilaja Drubpa rozpoczęła się dzisiaj, zaledwie kilka godzin temu i będzie kontynuowana aż do Księżycowego Nowego Roku. A to oznacza że oczyszczane są wszystkie negatywności kończącego się roku, po to abyśmy wszyscy, niezliczone czujące istoty, rozpoczęli nowy Rok Księżycowy z wielką pomyślnością, pokojem i pożytkiem, co jest celem naszego życia. Czy nam się to podoba czy nie, zawsze mamy zewnętrzne, wewnętrzne i sekretne problemy i przeszkody. Dlatego nie możemy praktykować Miłości i Współczucia płynnie i z powodzeniem. Kiedykolwiek, gdy chcemy zrobić coś pozytywnego i pożytecznego dla nas i dla innych, pojawiają się na drodze przeszkody i nic nie możemy zrobić bez zmagania się z nimi. Tak więc tego rodzaju praktyka jest wykonywana przed początkiem roku Księżycowego, aby każdy rok był lepszy niż poprzedni. Wierzę że we wszystkich duchowych klasztorach, zwłaszcza tych Wadżrajany, wszędzie na świecie praktykujący wykonują jakiś rodzaj tego typu praktyk, z podobną wiarą, zaufaniem i oddaniem. Niektórzy ludzie mogą pomyśleć, że jest to zabobon. Dobrze, można to nazwać jakkolwiek, nawet w obcym języku, jeśli chce się wymyślić opowieść, jeśli chce się stworzyć konwersację, można robić co tylko się chce, od zaprzeczania do potwierdzania, od potwierdzania do zaprzeczania. Tak długo jak to działa, w co wierzę, kto troszczyłby się co sądzą inni. Najważniejsze, że to działa i przynosi rezultaty, szczególnie gdy jest wykonywane szczerze i z czystą motywacją.

800 mniszek na Drubpa i drugie ADC

Środa, 27 stycznia 2010

Jest wielka nowina dla was wszystkich. Wspólnie postanowiliśmy nadać większe znaczenie Avalokiteśvara Drubpa, które będzie miało miejsce tuż przed rozpoczęciem drugiego ADC (Doroczne Zgromadzenie Drukpy). W sumie zbierze się razem 800 mniszek z naszej linii, wraz z 70 mniszkami z klasztoru naszej umiłowanej Jetsunmy Tenzin Palmo oraz z klasztoru Kyabje Sengdrak Rinpocze. Zamiast tylko 4 dni, sądzę, że powinniśmy zmaksymalizować te kontakty i rozpocząć.

Drubpa 31 marca a zakończyć rano II ADC. Dla mnie naprawdę jednym z najważniejszych wydarzeń mojego życia będzie zobaczenie, jak zbiorą się razem wszystkie nasze praktykujące mniszki, praktykujące dla dobra wszystkich istot.Z całego serca pragnę podziękować Jetsunmie oraz członkom komitetu Kyabje Sengdrak Rinpocze, jak również naszym mniszkom z Druk Gawa Khilwa za spełnienie mojego życzenia. Dziękuję wam!

Moja pierwsza wizyta w Hamburgu

Środa. 6 stycznia 2010, 22:53

Z burmistrzem Hamburga

Od mojego przyjaciela Petera Vogela, słynnego zawodowego fotografa, dostałem ponad sto zdjęć z mojego tam pobytu, ale niestety nie mam czasu, żeby je wszystkie tu umieścić. Pomyślałem, że byłoby miło pokazać wam, co robiłem, to wszystko. Jak wiecie, wszędzie, gdzie się udaję, zdarza się wiele rzeczy. Nie uważam za mądre, żeby je wszystkie tu umieszczać, prowokując wasze oczekiwania. To nie jest dobre ani dla mnie ani dla was.

Nie jest dobre dla czytelników, ponieważ posiadanie zbyt wielu oczekiwań szkodzi praktyce duchowej. Jeśli chodzi o mnie, gdybym miał relacjonować wszystko, każdą moją chwilę, pochłaniałoby to zbyt wiele czasu i energii. Na koniec dnia byłbym z pewnością wyczerpany. Więc nie chcę się wyczerpywać i jednocześnie nie chcę pobudzać waszych oczekiwań. A jednak, ponieważ jest to moja pierwsza wizyta w Hamburgu, sądzę, że miło będzie podzielić się z wami.

Muszę powiedzieć, że, tak jak to dostrzegam z ich działań, moi tutejsi przyjaciele i studenci włożyli wiele wysiłku na rzecz Live to Love. Jak powiedziałem, ponieważ jest to moja pierwsza wizyta w Hamburgu, dla waszej wiadomości przekazuję trochę informacji, oczywiście nie będziecie oczekiwać, że znajdzie się tu wszystko - nie ma na to sposobu, przykro mi!

Zdjęcia - www.drukpa.org