Rowerem dla Pokoju i Miłości
9 sierpnia 2016 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Od początku lipca jesteśmy na naszej ,czwartej już, Rowerowej Pielgrzymce /Yatra /. Rozpoczęliśmy w Kathmandu i jadąc w czasie upalnego monsunu przez Uttarakhand i Himachal Pradesh dotarliśmy do świętej Złotej Świątyni. Niedługo później dotarliśmy do Jammu. Początkowo moim zamiarem było przyjechać do Ladakhu przez Srinagar, Kargil, Mulbekh, Lamayuru i Basgo. Miałem pełne zaufanie że będziemy bezpieczni, pomimo niefortunnych wydarzeń jakie miały miejsce w dolinie Kaszmiru. Jednakże z powodu miłości i troski moich studentów i przyjaciół, którzy ekstremalnie martwili się o nasze bezpieczeństwo, gdy w czasie kolejnych dni mieliśmy przemierzać Srinagar, ze smutkiem musiałem zmienić naszą trasę do Pathankot i wybrać inną dłuższą drogę do Ladakhu. Mam nadzieję że dotrzemy na czas do Hemis na Doroczne Zgromadzenie Drukpy / Drukpa Council / i moje „ tysiąclecie urodzin”.
Nadzieja i strach działają w bardzo podchwytliwy sposób. Mając nadzieję na zysk i strach przed stratą nigdy nie pozostajemy w spokoju. Jeśli prawdziwie pozwolimy sobie pozostać w naturalnym strumieniu, zdamy sobie sprawę że ani nadzieja, ani strach nie będą miały przestrzeni aby zaistnieć i szansy aby sztucznie tworzyć nasze życie.
Moje serce jest pełne łez
5 marca 2016 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Cały dzień spędziłem w Tatopani w Sindhupalchok, miejscu które najbardziej ucierpiało w czasie trzęsienia ziemi w kwietniu 2015 roku. W miejscu gdzie 300 mniszek i joginów Sengdraka Rinpocze utraciło swoje domy, gdzie wiele tysięcy osób straciło życie, a jeszcze więcej straciło swoich bliskich. Byłem całkowicie zadowolony widząc jak stopniowo postępuje proces odbudowy i większość ludzi ma tymczasowe domy. Mam nadzieję że wkrótce będą gotowe trwałe budynki. Gdy powróciłem do Kathmandu, moje mniszki, paru długoletnich przyjaciół i dostojników zorganizowało dla mnie, w hotelu, obchody moich urodzin /wg zachodniego kalendarza/. Bardzo miło spędziłem ten wieczór, w gronie starych i nowych przyjaciół, z tradycyjnymi tańcami nepalskimi, śmiechem i dobrym wegetariańskim jedzeniem.
Jednak, już pół godziny później, od jednego z moich przyjaciół z Indii, otrzymałem telefon z prośbą o modlitwę za młodego, 16 letniego chłopca z Dehra Dun który nazywał się Dordże Tsering, a który zginął z powodu samospalenia. Nie mogłem powstrzymać łez słysząc tą rozdzierającą serce wiadomość. Moje modlitwy kieruję do jego rodziny, wszystkich którzy go kochali, a jeszcze bardziej moje serce kieruje się do niego.
Świętując Losar, świętując Prawdziwą Miłość
11 lutego 2016 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
My, ludzie, uwielbiamy wszystkie rodzaje świąt. Świętujemy Nowy Rok różnych tradycji, świętujemy wesela, rocznice, Dzień Matki, Dzień Ojca, walentynki, ten czy tamten festiwal. Jeśli spojrzymy na to głębiej większość naszych świąt jest tragedią dla wielu istot wokół nas. Ilość mięsa jaką my ludzie spożywamy podczas świąt, wskutek czego tak wiele zwierząt zostaje poświęconych, jest po prostu niewyobrażalna. Myślę, iż gdyby te biedne istoty potrafiły komunikować się w sposób w jaki komunikujemy się my ludzie, jestem na sto procent pewien, że poprosiłyby nas byśmy nie świętowali, ponieważ nasza radość i szczęście skutkują ich bólem i cierpieniem. Ponadto wiemy z wiadomości, że w czasie świąt ilość wypadków, aktów przemocy, przestępstw, nieszlachetnych czynów itp. wzrasta wskutek nadmiernego spożycia alkoholu, bezmyślnego zachowania, nieuważności wobec przybierających negatywny kształt motywacji.
Święta są oczywiście piękne, jako że przypominają nam o naszych pełnych szczęścia zgromadzeniach i radosnych tradycjach. Czemu więc nie świętować z motywacją dzielenia się szczęściem ze wszystkimi istotami? Czy nie lepiej świętować nie sprawiając innym bólu?