10 grudnia 2012 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Przekładając Pad Yatra na Sri Lance na marzec przyszłego roku, zyskałem odrobinę czasu, żeby dokończyć niektóre prace i poświęcić się trochę odosobnieniu. Czuję, że dla utrzymywania naszego umysłu w skupieniu i stabilności, bardzo ważne jest byśmy poza uzewnętrznianiem współczucia i miłości w działaniu, zachowali także trochę czasu na wykonywanie formalnych praktyk, takich jak: odosobnienia, recytacje, pokłony, recytacje etc.
Od kiedy miałem 17 lat, mój osobisty lekarz powtarza mi, żebym pływał i ćwiczył, mój styl życia nigdy mi jednak na to nie pozwalał. Ostatnio powiedział "Stosujesz się do wszystkich moich rad oprócz tej, jeśli bedziesz miał teraz problemy- nie obwiniaj mnie". Szukam więc okazji, żeby wskoczyć do basenu i chociaż zamoczyć stopy, to dlatego że nienawidzę pływać. Myślę, że nigdy nie odrodziłem się jako ryba, przynajmniej przez ostatnie 1000 lat. Uwierzycie, że nie lubię nawet moczyć sie w wannie? Wywołuje to u mnie bardzo zabawne uczucie i czuję się skołowany po krótkim przebywaniu w wodzie, szczególnie w mydlinach, bulgoczących w jaccuzi. To jest dla mnie naprawdę straszne. Nie rozumiem, dlaczego ludzie wydają na to mnóstwo pieniędzy i tak dobrze wypowiadają się o braniu kąpieli w wannie i jaccuzi. Duszę się w takich warunkach. Po 3 minutach muszę stamtąd wyskoczyć. Co za pomysł, żeby marnować w ten sposób wodę, drogie mydło i sole kąpielowe.
Potrzebujemy wyćwiczyć się w spoglądaniu do własnego wnętrza, po to by znajdować rozwiązania, a także znaleźć siłę, by stawiać czoła światu. Jakiekolwiek pożyteczne działania podejmujemy na zewnątrz, powinny one być wsparte, przez nasze wewnętrzne zrozumienie. Poprzez różne metody formalnych praktyk, będziemy mogli przyjąć to wewnętrzne zrozumienie głębiej- do naszego serca. Zrozumienie oparte na doświadczeniu to coś, co musimy rozwinąć dzięki wewnętrznej czy też formalnej praktyce. Doprowadzi to do doskonałości tajemne zrozumienie, nazywane przez niektórych "oświeceniem".
W środku dnia jedna z moich starszych mniszek poprosiła mnie, bym obejrzał nagranie Kiabjdzie Lamy Zopa Rinpocze. Jeśli dobrze pamiętam, mówi się na to na You Tubie- "film rozsadzający mózg" ("Mind Blowing Video"). Zapytała mnie: "Czy jesteś w nastroju żeby coś obejrzeć? Jest bardzo interesujący, "rozsadzający mózg" film na You Tube, który musisz zobaczyć, tyle że trwa 2 godziny." Nigdy nie sądziłem, że mam wystarczającą cierpliwość, żeby oglądać dwugodzinne nauki, ale jednak to zrobiłem. Muszę przyznać, że naprawdę "rozsadzały mózg", ponieważ były oparte na Mahamudrze i Madjamice- poza ludzkimi koncepcjami. Samemu, będąc tak zwanym duchowym guru, oczywiście wiem, czym są prawdziwe nauki. Byłem więc bardzo poruszony oglądając na You Tube nauki Kyabdzie Lamy Zopa Rinpocze. Powiedziano mi, że ma problemy zdrowotne, więc z całego serca modle się, żeby całkowicie wrócił do zdrowia i kontynuował aktywne nauczanie przez wiele, wiele nadchodzących lat. Potrzebujemy prawdziwych mistrzów, takich jak Lama Zopa Rinpocze, by poprzez swoje urzeczywistnienie i zdolności przynosili pożytek istotom.
Po obejrzeniu dwugodzinnego nagrania Kiabdzie Zopy Rinpocze, moja mniszka spytała, czy wciąż mam czas i siłę, żeby obejrzeć jeszcze jedno. Było to cudowne nagranie nauczycielki kobiety. Początkowo nie wiedziałem kim była. Słuchanie i patrzenie na nią było jednak tak inspirujace, że musiałem spytać kilku moich kolegów i uczniów kto to jest. Dowiedziałem sie, że jest wyrocznią Khandro Tseringmy. Raz nawet odwiedziła Druk Amitabha Mountain, przy okazji składania hołdu jednemu z moim ukochanym guru poprzedniemu Kiabdzie Trulszikowi Rinpocze. Jest ona jednym z ważnych uczniów Jego Świątobliwości Dalajlamy. Sprawiło to, że poczułem się szczęśliwy i poruszony.
Czytam o jej życiu w jednym z wywiadów i daje mi to pewien pogląd na jej pochodzenie i motywację, którą się kieruje. Żeńscy praktykujacy zarówno świeccy, jak wyświęceni, powinni podążać za jej przykładem, mając prawdziwe warunki, prawdziwe powołanie i prawdziwe oddanie. Jedną z najważniejszych rzeczy, które o niej przyczytałem, jest to, że ma całkowite oddanie wobec Bodhicitty dla pożytku wszystkich istot. Mówi: "W moim umyśle mam silne przekonanie, że istotą życia jest jedynie urzeczywistnienie Bodhicitty i Pustki. Chociaż trudno to osiągnąć, moim głównym celem jest ustanowienie niezniszczalnej wiary w obie , zanim umre. Jeśłi nie potrafię pomóc ludziom we wzbudzeniu ich, nasze spotkanie jest jedynie stratą czasu. Tak poza tym, patrząc z zewnętrznej, wewnętrznej i tajemnej perspektywy jestem najbardziej uboga. Najlepszą stroną mnie jest to, że spotkałam najlepszą Dharmę, najlepsze praktyki i najlepszych lamów." Taki rodzaj motywacji i aspiracji jest niezwykle ważny dla praktykujących duchowość. To coś, czym chcę się podzielić z każdym i mam nadzieje, że wszyscy żeńscy praktykujący rozwiną ten rodzaj czystej motywacji. Gdy ją będziecie mieli, cokolwiek będziecie robić zostanie dokonane.
Khandrola jest wyrocznią, czy też medium Bogini Tseringmy, partnerki Milarepy. Co jakiś czas wchodzi w trans i spotyka się z Jego Świątobliwością Dalajlamą, który wierzy, że jest ona prawdziwym posłańcem Tseringmy. Jestem bardzo zadowolony, że robi to co robi, szczególnie będąc kobietą. Dzieki wsparciu i rozpoznaniu Jego Świątobliwości prezentuje się bardzo dobrze . W trakcie wielu pudż siedzi zaraz obok Kiabdzie Lamy Zopy Rinpocze, wielkiego mistrza szkoły Gelugpa, także jej tron jest wyższy niż reszty, przypuszczalnie wielkich mnichów. Gra na damaru i praktykuje razem z nimi. Jest bardzo pewna siebie w tym co robi. W ten sposób jest wspaniała, osiągając bardzo wiele, patrząc w kategoriach promowania równouprawnienia płci.
Mam silne zaufanie i przekonałem się do tego, że nawet zwykłe kobiety mogą to osiągnąć, mogą to zrobić, mogą w rzeczywiście prawdziwy sposób praktykować, bez potrzeby ukrywania się. Najważniejsza rzecz to prawdziwie praktykować, zamiast walczyć o prawa kobiet czy mężczyzn. Nie lubię idei walki, jak walka o prawa kobiet i nie wierzę w nią- pewnie dlatego, że jestem mężczyzną. Mocno jednak wspieram żeńskich praktykujących, żeby mogły prawdziwie praktykować w swoim własnym środowisku religijnym,w swoich własnych liniach, czy to w Gelugpie, czy Ningmapie, czy jakiejkowiek linii czy jakiejkolwiek duchowej wierze. Jeśli na przykład prakatykują w linii Drukpa, powinny szczerze praktykować Vadżrajogini, umiejętności medytacji, sześć jog Naropy etc. Każda linia ma inne, szczególne praktyki i nauki.
Kiedy mówię "praktykować", brzmi to jakby dotyczyło tylko mnichów i mniszek, a nie jest tak. Jak wiecie zawsze zachęcam do praktyki każdego. Szczególnie ludzie świeccy, czy świeckie kobiety powinny angażować się w duchową praktykę, żeby osiągnąć pewien wgląd czy zrozumienie. Jest tak dlatego, że mogą wspierać wielu ludzi w obrębie społeczeństwa, o wiele bardziej niż mniszki. Świeccy praktykujący powinni więc podjąć bardziej aktywną rolę w bardzo poważnym praktykowaniu Dharmy Buddy i Bodhicitty, jeśli są buddystami. Słyszałem jak wielokrotnie Jego Świątobliwość Dalajlama mówił że świeccy powinni praktykować wspólnie z mnichami i mniszkami. Utrzymując jego rady w umyśle powinniśmy za nimi podążać.
Jest mnóstwo dziewczyn na tym świecie, które chcą być nazywane Khandrola czy Dakini. Jaki sens ma bycie znanym jako Khandro czy Dakini, jeśli w rzeczywistości brakuje wam właściwości Bodhicitty i motywacji? Lepiej nie udawać kogoś, kim się nie jest. Bądźcie szczerzy na duchowej ścieżce, ponieważ to WASZA ścieżka i WASZE oświecenie. Udawanie nie zaprowadzi was nigdzie. Bądźcie szczerymi praktykującymi, właściwości które stopniowo rozwiniecie sprawią, że będziecie promieniować naturalnie, bez potrzeby jakiejkolwiek sztuczności.
To samo powiedziałbym męskim praktykującym, mnichom. Nie powinni udawać że są Rinpocze czy mistrzami, jeśli nie mają właściwości i kwalifikacji. To nie pomoże ani innym ani im, a może w końcu zrujnować ich życie. To nie ma sensu.