14 sierpnia 2012 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Życzyłbym sobie móc odnajdywać tych wszystkich wspaniałych mistrzów tak łatwo jak odnalazłem mojego dawno zgubionego przyjaciela, Holy. Nawet jeśli chcecie spierać się o cuda, to czy nie uważacie, że odnalezienie starego przyjaciela wśród wielu miliardów żyjących istot które się reinkarnowały, nie jest cudem.
Wszyscy jesteśmy reinkarnacjami, przyjmującymi role różnych istot we wszystkich zakątkach samsary. To również z tego powodu zawsze powtarzam ze „samsara jest cyklem, ciągłym krążeniem wkoło i wkoło, a my wciąż i wciąż się spotykamy.” Samsara jest także nazywana cykliczną egzystencją. W pewnym sensie my wszyscy przetwarzamy się ponownie. A to oznacza, że powinniśmy być uczynni, przyjacielscy i pomocni sobie nawzajem, ponieważ nienawiść pomnaża nienawiść, i to nie tylko w tym życiu, ale może być w różnych formach przenoszona bez końca. Miłość i współczucie są jedynym rozwiązaniem które kończy ten błędny cykl.
Oglądałem na video, co mój ukochany guru powiedział gdy odwiedził Drukpa Plouray. Mówił że pokój na świecie nie spada z nieba, ani nie wyrasta z ziemi, to wszystko jest w naszych umysłach. To ludzkie istoty powodują wojny i cierpienia, i przynoszą pokój zarówno temu światu jak i wszechświatowi. My ludzie mamy wielką rolę do odegrania.
Gdy ponownie, tym razem w Paryżu, spotkałem Holy, był owładnięty radością, podobnie jak i ja. Prawie nie mogliśmy uwierzyć, że znów się spotkaliśmy. Poprzednim razem zanim odszedł zaczął głuchnąć i ślepnąć. Był bardzo zły, pełen żalu, z powodu strachu i braku poczucia bezpieczeństwa. Zarówno moi rodzice, jak i ja staraliśmy się opiekować nim jak najlepiej, ale żył w kompletnej ciemności i ciszy. Choć bardzo staraliśmy się zmniejszyć jego cierpienie, to nie mogliśmy. Mogliśmy tylko patrzeć jak cierpi. To sprawiało nam wiele bólu. Odszedł od nas spokojnie. Byłem bardzo smutny bo wiedziałem jak bardzo jest zagubiony. Nie miał żadnej możliwości praktykować gdy żył, ponieważ bycie psem nie dawało mu drogocennej okazji do słuchania, rozumienia i praktykowania Dharmy. Właściwie „Dharma” oznacza transformację naszego ciała, mowy i umysłu, i poprzez to przekształcenie możemy zmienić naszą karmę. I chociaż spotkaliśmy się i mieszkaliśmy wspólnie, to ani moi rodzice, ani ja nie mogliśmy wiele zrobić. To pokazuje nam jak ważne i jak cenne jest nasze ludzkie życie.
Przez kilka lat ciągle myślałem o nim i o tym gdzie mógłbym go znaleźć. Kilka dni temu, zaraz po programie w Plouray, zdecydowałem przedłużyć o jeden dzień pobyt w Paryżu aby poszukać bernardyna. Wcześniej prosiłem paru przyjaciół aby szukali go dla mnie w Azji, jak tylko Holy odszedł, ale nie zdołali go odnależć. Ten urodził się zaledwie dwa miesiące temu. Nie powinniśmy nigdy, przenigdy myśleć że zwierzęta są głupie i nie mają żadnej świadomości. Mogą nas rozpoznawać, mogą rozpoznawać swoich przyjaciół i wrogów z poprzednich żyć. My też możemy. I to jest powodem dlaczego czasami naturalnie lubimy jakieś osoby, a inne nie lubimy. Tego rodzaju karmiczne ślady zawsze były, są i będą.
Przyjaciele, wrogowie, guru, uczniowie, ojcowie, matki, nawet wasze ulubione zwierzęta, rośliny, miejsce gdzie się urodziliście, wychowywaliście i wszędzie gdzie doświadczacie różnego rodzaju widoków, ludzi itp. nie są zbiegiem okoliczności. Nigdy nie wierzyłem w traf czy zbieg okoliczności. Nic we wszechświecie nie dzieje się przez przypadek. Zawsze jest to albo przyczyna albo skutek. Ta przyczyna i skutek które nazywamy „karmą” jest tym co sprawia że krążymy, krążymy, krążymy, zmuszając nas do przetwarzania się bez końca. Czasami w dobrych warunkach, czasami w złych. Ponieważ sami to stwarzamy, mamy wielką sposobność przekształcić negatywne w pozytywne. To cud, że jest to w naszych własnych rękach. I tylko z powodu braku zaufania, zrozumienia i urzeczywistnienia naszego własnego potencjału, tkwimy tutaj.
Teraz zdecydowałem się wziąć z powrotem Holy i jego brata do którego wydaje się być bardzo przywiązany. Zamierzam zabrać mojego przyjaciela i jego brata na Pad Yatrę na Sri Lankę. Mam nadzieję że władze Sri Lanki zgodzą się na to i nie będą potrzebne dla nich wizy. Muszę zostawić to Live to Love India, naszym organizatorom, aby pomogli mi spełnić to życzenie.
Zawsze z głębi serca modlę się o to, abym mógł pomagać i przynosić pożytek istotom jakie są wokół mnie, szczególnie moim drogim studentom i przyjaciołom. Obym zawsze miał warunki odnajdywania ich i przywracania ich sobie. Mam tylko jedną prośbę, gdybym mógł prosić aby próbowali fizycznie reinkarnować się bliżej mnie, w przeciwnym razie będzie wymagało to wiele wysiłku aby sprowadzić ich z powrotem tu gdzie jestem. Gdy wracają do tego życia, mają swobodę, lecz teraz dla mnie zabranie ich do siebie z powrotem jest bardzo skomplikowane. Kwarantanny, bilety lotnicze, zastrzyki, to wszystko jest bardzo skomplikowane we Francji.