Mój świat, nasz świat

Z naukowcami w CERN

4 grudnia 2012 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org

Większość duchowych nauczycieli czy praktykujących, takich jak my czuje, że duchowość kryje w sobie rozwiązania i odpowiedzi na wszystkie problemy. Wierzę w to, że duchowość przygotowuje nasz umysł, by postrzegać świat w pełniejszy sposób, w kwestiach praktycznych rozwiązań wciąż jednak potrzebujemy materialnego lub światowego wsparcia. Być może jestem w błędzie, ale bardzo często czuje, że materialne lub światowe wsparcie jest bardzo potrzebne, by odżywiać duchowość. Nie wierzę, że musimy poświęcać duchowość dla światowego rozwoju lub, że musimy poświęcać światowy rozwój dla duchowości. Po to by osiągnąć w życiu równowagę, obie powinny być rozbudowywane czy też rozwijane równocześnie.

Jeśli mogę tak rzec- myślę, że wiele problemów, chaosu i nieszczęść, które dziś doświadczamy powstaje z braku równowagi pomiędzy duchowością a materializmem. Możemy wyjasniać obie na wiele różnych sposobów. Na przykład duchowość jest zdrową dobrocią obejmującą pomyślność każdego, materializm skupia się bardziej na własnym powodzeniu. Jeśli jednak potrafimy być człowiekiem sukcesu dla dobra innych, wtedy świat stanie się lepszy- czyż nie ?

W każdym razie istotne jest, że duchowe zrozumienie musi być obecne w światowym życiu, a światowe wsparcie musi być obecne w naszym duchowym rozwoju. Oba są niezwykle ważne zapewniając nam to, iż nie wpadniemy w kłopoty.

Przez ostatnie kilka miesięcy spotykałem wielu ludzi- ambitnych naukowców, odnoszących sukcesy businessmanów, wpływowych polityków, celbrytów, gwiazdy kina i piosenkarzy, a także wielu wielu innych ludzi pochodzących z różnorodnych środowisk. Spotykam ich na różnych spotkaniach Narodów Zjednoczonych CERN, WHO, Zielonego Krzyża etc. Świat zbudowany jest z różnych ludzi. To właśnie sprawia, że nasze krótkie życie jest interesujące i pełne kolorów. Wyobraźcie sobie, że jest tylko jeden rodzaj ludzi i jeden gatunek zwierząt, myślę , że nie mielibyśmy wtedy zbyt wiele do tworzenia, ponieważ przypominalibyśmy roboty.

W trakcie wywiadu telewizyjnego w Ameryce odważyłem się powiedzieć, że bycie zjednoczonym nie oznacza, iż przywódca ma mieć każdego pod kontrolą. Może to zadziałać na krótko ale długookresowo okaże się bardzo bolesne ponieważ każdy jest inny. Szanuj i doceniaj różne środowiska, różne kultury, różne źródła, różne tradycje. Myśle, że poprzez wzajemne zrozumienie i wymianę stopniowo zbliży nas to do światowego pokoju, którego wszyscy pragniemy. Wewnętrzny spokój może zostać osiągnięty jedynie poprzez prawdziwe zrozumienie innych i dzielących nas różnic. Moc prawdziwego zrozumienia i szacunku przynosi wolność i pogodne poczucie nieustraszoności. Nieustraszoności poprzez wolność, nieustraszoności poprzez pewność siebie.

Jako praktykujący duchowość wiele mówimy i nauczamy o przynoszeniu pożytku czującym istotom. Z przykrością stwierdzam, że w moim odczuciu nasze słowa nie przekładają się na działanie. Kiedy odwiedzałem siedziby WHO i CERN byłem poruszony ogromem wysiłków, jakie naukowcy i lekarze wkładają w rozwiązywanie naszych problemów. Mamy wiele problemów na tym świecie. Pomimo tego, że jako zaawansowani czy doświadczeni medytujący zrozumieliśmy, iż zjawiska są puste w swojej naturze, zrozumieliśmy Siunjate, Wielką Jedność etc., nawet pomimo tego, iż jak niektórzy twierdzą- osiągneliśmy duchowe oświecenie i pełne zrozumienie karmy, nie wiem czy wykonaliśmy tyle pracy, ile ci naukowcy i lekarze. To oni są naprawdę tymi, którzy wykonują olbrzymią pracę, by znaleźć dla nas rozwiązania. Do CERN należy ponad 200 najbardziej szanowanych naukowców świata, którzy pracują dzień i noc, by znaleźć rozwiązania obecnych i przyszłych problemów. Trzy "w", które widzimy w adresie każdej strony internetowej czyli www lub World Wide Web, zostały wynalezione przez naukowców CERN po to, żeby łączyć informacje.

Kiedy odwiedzałem ich biuro w Genewie, widziałem tylko szczęśliwe twarze i uśmiechy każdego, kto tam pracuje. Myśle, że jest tak dlatego, że w ich życiu i pracy, którą wykonują dla innych istnieje bardzo jasno wytyczony cel. Szczęście przychodzi naturalnie, kiedy żyjemy nie tylko dla siebie. To naturalne prawo wszechświata. Kiedy potrafimy działać dla dobra nie tylko nas samych, ale też innych, w naturalny sposób zaczynamy promieniować poczuciem pewności. Wasze życie staje się bardziej pożyteczne, stajecie się mniej samolubni- oto jest ścieżka do szczęścia.

Jestem bardzo dumny, że zaproszono nas, reprezentantów Live to Love do odwiedzin i podzielenia się naszym ograniczonym doświadczeniem. Fakt, że mamy się czym podzielić jest wspaniały, czyż nie? Każda istota ma coś, co może ofiarować, natura dała nam tak wiele, powinniśmy to szanować i doceniać. Z tego powodu z niecierpliwością czekam, żeby móc pracować z naukowcami i lekarzami. Jestem całkowicie pewny istnienia ścisłej więzi pomiędzy duchowością a nauką. To nie mój, lecz nasz świat, dla którego musimy pracować, by uczynić go lepszym. Wzrastające duchowe zrozumienie nie powinno zagrażać postępowi naukowemu, a postęp nauki nie powinien odbywać się kosztem duchowego zrozumienia. Oba są niezwykle potrzebne i dopełniają się wzajemnie.

Chciałbym skorzystać z tej okazji, żeby podziękować wszystkim moim uczniom i przyjaciołom, pracującym na różnych odcinkach Live to Love za stanie sie pomostem pomiędzy duchowością a światem materialnym. Widzę, że czynimy postępy, ciągle jednak mamy jeszcze przed soba długą droge. Szczególne uznanie chciałbym wyrazić dla Live to Love International w Nowym Yorku i Live to Love Niemcy za objęcie przewodnictwa w różnych działaniach. Jestem także wdzięczny i szczęśliwy, że Live to Love Francja i Live to Love Szwajcaria wzięły odpowiedzialność za organizacje wizyty mojej i moich kung fu mniszek. To niesamowite, że Live to Love Francja zdołała złożyć w całośc film o Pad Yatra i wyświetlić go w największym teatrze Francji tysiącom ludzi. Jeśli ludzie pracują bez osobistych planów i szczerze wkładają swój wysiłek w pomaganie innym, rezultaty mogą być olśniewające. Najbardziej oczywistym, pozytywnym rezultatem była harmonia pomiędzy członkami i woluntariuszami. Nie było ani jednej skargi na kogokolwiek, wszyscy wspierali się wzajemnie, gdyż ich praca wynikała ze szczerej chęci pomagania innym. Ich własne potrzeby nie były ważne. To czy zostaną docenieni czy nie- nie było ważne. Ważne było przesłanie działań Live to Love. Dlatego jestem dumny z organizatorów i woluntariuszy.

Objęcie przewodnictwa jest więc czymś bardzo ważnym. Oznacza ono, że nie boimy się porażek ani przeszkód, idziemy do przodu niezależnie od wszystkiego. Większość z was otrzymało ode mnie "Dzigme" jako część imienia, co oznacza "nieustraszony". Jedynie prawdziwa nieustraszoność w obejmowaniu przewodnictwa, zamieniającego niemożliwe w rzeczywistość da nam ostatecznie możliwość pomagania i przynoszenia pożytku istotom: ponad religiami, ponad tradycjami, ponad kulturami, ponad narodami a pewnego dnia ponad sferami egzystencji. Z niecierpliwością czekam, by zobaczyć postępy w działaniach i efektach Live to Love.

Mam nadzieje, że jakiekolwiek dobre i pozytywne działania wykonujemy, służyć bedą one jako przykład dla innych, mających więcej środków i umiejętności od nas, żeby wykonywali większą i lepszą pracę, żeby robili o wiele więcej niż my.

To płynie z głębi mojego serca.

Miałem ten zaszczyt mówić o równości płci w ONZRadosne spotkanie z panią Cherie Blair, pracującą bardzo wytrwale dla kobiet z Trzeciego ŚwiataW czasie wywiadu w ONZ Z Adamem Koniuszewskim i Alexandrem Likhotal z Międzynarodowego Zielonego KrzyżaZ młodymi wolontariuszami z Altereco

Wszystkie zdjęcia www.drukpa.org