30 lipca 2012 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Wizyty we wschodnim Tybecie nie należą do łatwych wypraw. Oprócz całej tej papierkowej roboty i długiej podróży, wysokość może być także przeszkodą. Jestem bardzo zadowolony że nikt z delegatów i gości nie miał żadnych problemów w czasie tak krótkiego i napiętego programu. Team Live to Love wraz z moimi studentami i przyjaciółmi z drużyny Drukpy, pracowali bardzo ciężko aby to wszystko poskładać. Myślałem nawet, że to może być moja ostatnia podróż do tej części świata. Kto wie jakiego rodzaju wrażenia może wywołać ta podróż w umysłach innych osób? Ludzka percepcja to bardzo dziwna rzecz, większość ludzi zamiast w prawdę, wierzy w to co myśli. Ale znowu, to co jest prawdą dla nas może nie być prawdą dla innych. To piękno złożoności naszego umysłu, dlatego zawsze powtarzam „ Wszystko jest właściwe … i mimo to niewłaściwe. Właściwe z ich punktu widzenia i prawdopodobnie niewłaściwe z punktu widzenia innych.
Pomimo napiętego programu i długiej podróży, zdołaliśmy zrobić różne rzeczy, szczególnie pomóc ofiarom ostatniego trzęsienia ziemi. Przerażające było zobaczyć jak wiele zniszczeń spowodowało trzęsienie ziemi. Prawie nic nie zostało z Jyekundo czy Yushu. Nic! 99% ludzi ciągle żyje w namiotach pomocy humanitarnej. Jeśli nie jest to nauka o nietrwałości, to co nią jest? Jestem dumny z Live to Love, szczególnie z sekcji Live to Love z Hong Kongu, która była w stanie pozyskać fundusze na dystrybucje koców i kubków. Szczególnie dziękuję Kyabje Lhachok Rinpocze i jego studentom z Azji za wspieranie i organizowanie działań w Jyekundo. Nie byłoby to możliwe bez współpracy wszystkich. Dziękuję!
W tym życiu, jednym z moich najważniejszych projektów jest, jak wszyscy wiecie, posąg Buddy Amitabhy, o którym przypuszczano że zostanie zainstalowany na Druk Amitabha Mountain. Teraz posąg Buddy szczęśliwie znajduje się w Nangchen, gdzie ze szczytu świata będzie słał nam wszystkim ogromne błogosławieństwo. Jestem bardzo dumny, że w części włączyłem się w ten projekt i niezmiernie wdzięczny Kyabje Satrul Rinpocze że zaakceptował ten posąg jako część projektu Stupa Ashoka. My jako dzierżawcy linii Drukpa, czy linii jogi nie mamy innych życzeń jak szczęście innych. Tak jak się mówi „Jestem szczęśliwy dlatego że jesteście szczęśliwi”. Wspólnie czujemy w ten sposób i chcielibyśmy aby nasze działania przynosiły wokół szczęście, radość i wsparcie. Sam nie mógłbym tego zrobić, to dzięki pomocy wielu szczodrych sponsorów i ciężko pracujących ludzi udało się zrealizować ten projekt. Dla każdego kto w jakikolwiek sposób mógł przyczynić się do tego, jest to największą zasługą o jakiej można myśleć. Gratuluję!
Wschodni Tybet zawsze był wspaniałym miejscem, gdzie duchowi praktykujący praktykowali i osiągali oświecenie. Nasz drogi Drubwang Shakya Shri, jeden z najbardziej szanowanych i znanych joginów naszej linii, pochodził ze wschodniego Tybetu. Naprawdę mamy wiele szczęścia, że mogliśmy odwiedzić te miejsca i otrzymać błogosławieństwo poprzez fizyczną obecność. Gdy opuściłem to miejsce wiele osób mówiło mi że co najmnie 4 smoki sfrunęły z nieba i przez kilka dni odpoczywały w Jyekundo czy Yushu zanim ponownie wzbiły się w niebo. Gdy usłyszałem o tym od naszych Rinpocze, nie mogłem uwierzyć, więc oni na dowód przysłali mi kilka zdjęć. Zdecydowałem się nie prezentować tych zdjęć tutaj, bo pamiętam że kiedy w ubiegłym roku ludzie zamieścili zdjęcia Buddy i innych zadziwiających znaków na niebie, jakie sfotografowali w czasie naszej wizyty w Wietnamie, wiele osób zamieściło złośliwe, pełne niedowierzania komentarze, zniechęcające innych do rozwijania oddania. Jako że są to swoistego rodzaju czasy gdy ludzie nie ufają w siłę oddania, to dlaczego mamy starać się pokazywać i powodować falę krytycyzmu? Jesteśmy w bardzo smutnym i żałosnym okresie, gdzie z powodu braku oddania krytykujemy, i to nie dlatego że jesteśmy chętni aby uczyć się i sprawdzać, ale ponieważ nasze ego jest tak wielkie. To wątpliwości wzrastają i blokują nas całkowicie przed otrzymaniem błogosławieństwa i przed zrozumieniem.
Posąg jest darem od nas dla ludzi z Himalajów. Nie sądzę aby ktokolwiek z nas mógł powiedzieć, że nie mamy żadnej roli do odegrania w tym wielkim świecie. Każdy z nas ma zdolność pomagania swoim społecznościom i przynoszenia szczęścia istotom wokół siebie. Ludzie z Himalajów bardzo potrzebują aby przypominano że są opiekunami dachu świata. Nangchen, podobnie jak wiele rejonów Himalajów cierpi z powodu ważnych problemów dotyczących środowiska. Gdy byłem tym razem, wszędzie mogłem zobaczyć nieulegające biodegradacji śmieci.
W pewnym sensie moglibyście powiedzieć, że Budda Amitabha nie ma nic wspólnego ze środowiskiem naturalnym, ale z innej strony ma bardzo wiele do utrzymywania środowiska czystego i zielonego. Gdy szczerze praktykujemy, i jeśli wiemy że należy utrzymywać czystą krainę Buddy w czystości, to czyż nie powinniśmy pojechać i wszyscy razem zagwarantować to, że otoczenie posągu Buddy Amitabhy będzie utrzymywane w czystości i wolne od nieulegających biodegradacji odpadów. Byłby to wielki sposób na gromadzenie zasługi. Bycie eco przyjaznym jest praktyką Bodhisattwy. Ochraniamy życie, działając aby zabezpieczyć środowisko naturalne dla żyjących. Korzystam z tej sposobności aby zalecić moim studentom i przyjaciołom by to robili w moim imieniu, w czasie mojej nieobecności.
W czasie całej wizyty byłem naprawdę pod wrażeniem spotkań ze studentami poprzedniego Kyabje Adeu Rinpocze, którzy okazywali całkowite oddanie i determinację aby podążać śladami swojego Guru. Byłem przygotowany na spotkanie z obecnym Adeu Rinpocze, młodszym synem Kyabje Satrul Rinpocze, niestety warunki nie pozwoliły na to. Do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć powodów dla których władze nie pozwoliły nam się spotkać. Przypuszczam że każda władza ma swoją politykę i przepisy, które musimy przestrzegać. W każdym razie, z każdego miejsca gdzie jestem zawsze ślę swoje błogosławieństwo i miłość młodemu Kyabje Adeu Rinpocze.
Mówiono mi że w czasie naszej wizyty, Pekin cierpiał z powodu nawałnicy która spowodowała śmierć wielu osób. Była to największa ulewa od 61 lat. Po naszym wyjezdzie kolejna nawałnica uderzyła w Pekin. Uważam że jest to alarm, który powinien nas obudzić na to, jak niebezpieczne jest bycie nieprzyjaznym dla środowiska. Mam nadzieję i modlę się, abyśmy byli w stanie wspólnie rozwijać promocję eco przyjaznego stylu życia. Życzyłbym sobie także abyśmy już wkrótce mogli zorganizować Pad Yatrę [pielgrzymkę] do Góry Kailaś, najświętszej góry na tym świecie i posprzątać tam dla pożytku wszystkich istot. Jeśli to życzenie się spełni, na pewno nie będzie to moja ostatnia wizyta w Chinach.
Za kilka godzin wyląduję w Paryżu... Będzie to kolejny rozdział o którym pózniej opowiem!
Wiele wspaniałych zdjęć http://www.drukpa.org/index.php/News-in-2012/you-are-happy-therefore-i-am-happy