Jestem „Lordem Last Minute”

Chcę podziękować Jetsunma Tenzin Palmo, Khenpo Ngawang Sangpo i mniszkom z Dongyu Gatsal Ling za niespodziewane i wspaniałe życzenia urodzinowe

13 marca 2012 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org

Gate, gate ….[ jak mantra Pradżnia Paramita ] wszystko jest Gate, Gate, przechodzi i przechodzi i przechodzi. Czas biegnie tak szybko, nawet gdy chcemy go zatrzymać, to nie możemy, przechodzi, przechodzi i przechodzi. Czasami gdy myślę o tym, byłoby mniej stresujące dla nas wszystkich, gdyby nasza praktyka, nasz biznes, nasza praca, nasza obowiązki mogły automatycznie biec bez żadnych działań z naszej strony. Niestety, nie jest to możliwe. Cokolwiek co chcielibyśmy zatrzymać przechodzi, przechodzi i przechodzi bardzo szybko, a wszystko co chcielibyśmy uniknąć mija bardzo powoli. Tak czy inaczej wszystko jest Gate Gate. Wykształceni Anglicy nie powinni tego „Gate” czytać jak „Bill Gate” wymowa tego jest „Gatey” a pisownia „Gate”. Co robić, wykształceni Anglicy czytają „Gate” jako „Gejt”, my czytamy „Gate” jako „Gatey”, a być może są i tacy co czytają to jako „Geyti”. No cóż jest wiele punktów widzenia nawet jak wymawiać „Gate”.

Tak czy inaczej, gdy mowa o „Gate” niektórzy z was mogliby powiedzieć „ O nie, on mówi o nietrwałości, ZNOWU!” O niedobrze, nietrwałość jest i nie zależy to od ciebie czy ode mnie. Co robić? Problemem jest to że w ten czy inny sposób jesteśmy panem czy panią „Last Minute”. Może jesteśmy dobrzy w pewnych sprawach i działamy na ostatnią chwilę, a szczególnie gdy chodzi o duchową praktykę i prawe uczynki. Widzę wielu moich przyjaciół i studentów odkładających swoją praktykę, odwlekających przygotowania do różnych prawych programów, a szczególnie opózniających planowanie i wykonanie programów do ostatniej chwili,gdy ogromny stres powoduje że nic nie może być zrobione, a nawet gdy coś można zrobić, to jest robione w bardzo niechlujny sposób.

Wyjmuję lustro i w tej chwili przyglądam się sobie, gdy pakuję się na krótką zamorską podróż do rodzinnego kraju Jetsunmy. Byłbym „ Lordem Last Minute”, gdyby taki tytuł istniał. Uważam, że bardzo zasługuję na to. Czuję się mocno sfrustrowany że nie mogę znaleźć wielu swoich rzeczy które chciałem zabrać. Nawet pomyślałem aby za to obwinić jeszcze kogoś innego, ale pojawiła się myśl „ Czy to nie ja jestem odpowiedzialny aby zebrać i zapakować swoje rzeczy?”

Ponieważ wszystko jest „Gate Gate” dlatego powinniśmy być przygotowani przynajmniej na koniec dnia, aby stawić czoło rzeczywistości życia, podczas gdy większość z nas odmawia uznania tego, a nawet mówienia czy pisania o tym. Obchodząc kolejne urodziny, zawsze śmieję się do siebie, że przypominają mi one że jestem o rok bliżej mojego grobu, więc co tu celebrować? Ale również pamiętam o tym aby cenić to że w tym momencie jesteśmy razem, ponieważ każdy z nas tego czy innego dnia odejdzie do swojego grobu i kiedy się znów spotkamy w kolejnych ciałach, jeśli się spotkamy, nie będziemy w stanie rozpoznać się wzajemnie, dopóki nie będziemy wszechwiedzący. Także nie tylko ciało jest Gate Gate, pamięć również będzie Gate Gate.

Nie bądzcie tacy jak ja, nie musicie być tytułowani „ Lord Last Minute”. Bądżcie świadomi Gate Gate i pozwólcie aby każda minuta mijała bez żalu, niech każdy moment waszego życia będzie pełen radości i doceniania, niech każdy wasz oddech przypomina wam o nietrwałości, a gdy będziecie o tym pamiętać nie zmarnujecie nigdy swojego życia błądząc, ani nie zmarnujecie swojej energii na myślenie, mówienie i robienie nonsensów. Nie bądżcie tacy jak ja, bądżcie spontaniczni i dobrze zorganizowani. Nie bądżcie tacy jak ja, nie róbcie wszystkiego na ostatnią chwilę.

Na koniec chcę podziękować drogiej Jetsunma Tenzin Palmo, Khenpo Ngawang Sangpo i wszystkim mniszkom z Dongyu Gatsal Ling za przysłanie niespodzianych i wspaniałych życzeń urodzinowych. Zobaczyłem Jetsunmę jak trzyma smocze dziecko jakby trzymała mnie jako dziecko. Czy możecie uwierzyć że znamy się od czasu gdy miałem dwa lata. I znowu Gate Gate. Z całego serca życzyłbym sobie abyśmy wszyscy, w jakikolwiek sposób jesteśmy złączeni, byli dla siebie wzajemnie szczerymi przyjaciółmi, a wtedy będziemy iść Gate Gate wspólnie i razem osiągniemy oświecenie.

I zupełnie na samym końcu, dziękuję moim wszystkim przyjaciołom i studentom za wspaniałe urodziny jakie przygotowaliście dla Thuksey Rinpoche i dla mnie. I chociaż urodziny nie są moim ulubionym wydarzeniem, to rozumiem i doceniam jako wyraz miłości i serdeczności. Wspaniale się bawiłem i wiem, że jak długo jesteśmy razem, będziemy w stanie przynosić sobie wzajemnie pożytek w różny sposób i różnymi umiejętnościami. A teraz powinienem już wyruszać na lotnisko. Nie sądzę aby było dobrym pomysłem znowu spóżnić się na samolot.