Czy jest następne życie?

To było wczoraj

11 września 2012 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org

Mówiąc szczerze chciałbym aby nie było następnego życia. Jeden z moich najstarszych studentów niedawno powiedział mi „Nie dbam o swoje następne życie”. Na początku byłem zupełnie zszokowany, potem zrobiło mi się smutno. Myślę, że gdyby tak rzeczywiście było, to nikt nie powinien się martwić również o swoje obecne życie, ale niestety taka nie jest rzeczywistość. Skoro musimy doświadczać przyczyn i skutków naszych myśli, mowy i działań, to lepiej abyśmy przejmowali się naszym przyszłym życiem i w ten sposób byli lepiej do niego przygotowani.

Naprawdę chciałbym aby nie było przyszłego życia. Gdyby tak było, znaczyło by to że mogę robić wszystko dla własnej przyjemności. Mogę zabijać, mogę zle się zachowywać, mogę robić różnego rodzaju negatywne rzeczy które cieszą moje ego i zaspokajają moje pożądanie, bo nie ma następnego życia. To znaczy że cokolwiek zrobię nie spowoduje to żadnego skutku, dobrego czy złego. Nawet gdy zrobię coś dobrego, to nie spowoduje to dobrego skutku. Tak więc nie mamy żadnego celu w życiu, żadnego powodu aby się doskonalić, żadnego powodu aby cokolwiek robić. Stajemy się jak kartofle. Kartofle nie muszą wierzyć że jest następne życie.

Niestety, nikt nie jest ponad karmą. Możemy wybrać brak wiary w karmę i następne życie, ale to nie znaczy że one nie istnieją. Zamieściłem tutaj swoje zdjęcie zrobione 30 lat temu, to także mówi wiele o następnym życiu. Mój wygląd się zmienił, i nie była to nagła zmiana, ale stopniowa lub można powiedzieć ewolucyjna. W każdej minucie „ja” umiera i przechodzi dalej do kolejnej minuty „ja”, a to mi mówi że jest to następne życie. Cokolwiek zrobiłem miało i ma wpływ na moje życie aż do chwili obecnej. Jakiekolwiek niezdrowe jedzenie zjadłem gdy byłem dzieckiem, spowodowało choroby gdy dorastałem. Oczywiście jest to przyczyna i skutek.

To co jest najważniejsze dla nas duchowych praktykujących, to to że nie powinno się nigdy tracić zaufania w działanie karmy. Karma jest uniwersalnym prawem od którego nikt nie może uciec. Zrozumienie prawa karmy utrzymuje nas zawsze na dobrej drodze, pełnych uważnej świadomości nas samych i naszego kierunku. To naprawdę wspaniałe, wiedzieć że mamy następne życie i wiele kolejnych, bo jest to dla nas pozytywna możliwość aby dodać sobie otuchy, że jest okay upaść i popełniać błędy raz na jakiś czas, bo mamy wiele szans. Jeśli nie mielibyśmy następnego życia, była by to dla nas wielka szkoda, bo gdybyśmy nie postępowali dobrze to nie byłoby kolejnej szansy. Jeśli nie mielibyśmy następnego życia to nie byłoby nadziei dla świata. Zatem czy lepsze jest to że nic nie robimy i tylko rzeczywiście stajemy się jak kartofle.

Jakkolwiek to jest, radośnie czy nieszczęśliwie, potrzebujemy doświadczalnej wiedzy o karmie i z tym zrozumieniem będziemy wiedzieć, że wszystko jest w naszych rękach i sami jesteśmy swoim własnym szefem, dlatego możemy zmienić i polepszyć swój los. Jeśli nie będziemy zwracać uwagę na cierpienie, jeśli nie będziemy zwracać uwagę na stwarzanie przyczyn cierpienia, to zupełnie w porządku będzie gdy uwierzymy że nie ma następnego życia, że nie ma jutra. Skoro nie jest to prawdą to dlaczego mamy coś poświęcać? Nie ma potrzeby abyśmy doświadczali swoje życie jako szare i smutne. Mamy wspaniałe życie, ponieważ mamy sposobność spotkać, zrozumieć i praktykować Uniwersalną Prawdę, nauczaną przez oświeconego Buddę i linię jego duchowych synów i córek. W porównaniu z istotami które nie mają szansy ujrzeć choć przez chwilę Prawdę, jesteśmy wielkimi szczęśliwcami.

Oświecenie nie jest podróżą czy procesem przez który musimy przejść z wielkim bólem, ono jest tu i teraz. Jesteśmy oświeceni, jesteśmy Uniwersalną Prawdą, ale ponieważ nie zdajemy sobie z tego sprawę, tkwimy tutaj doświadczając różnego rodzaju wątpliwości i niedoli. Gdy stanie się to jasne, zrozumiemy i bezzwłocznie zrealizujemy to że jesteśmy oświeceni. Proces czy podróż nie są oświeceniem. To praktyka opartego na doświadczeniach rozumienia, lub możemy nawet nazwać to odkrywaniem swojej pierwotnej natury. Ten proces odkrywania może być bardzo mylący, a także może powodować że utkniecie w bólu i żalu. To nie ma znaczenia. Przejdziemy przez ból i tym wzrośniemy. Bez bólu nie ma wzrostu / No pain, no gain /. Jeśli nie przejdziemy przez to, nie docenimy życia. Czasami sobie myślę że cierpienie jest po to abyśmy zrozumieli że żyjemy i mamy szansę.

Moi drodzy przyjaciele i studenci nie rozpaczajcie. Jesteśmy razem, ręka w rękę w tej odkrywczej podróży. Przez życia byliśmy razem, przez wiele żyć które nadejdą będziemy razem. To było, jest i będzie, czasami jazdą kolejką górską, czasami spokojnym żeglowaniem, a czasami senną i nudną jazdą. A teraz nadszedł czas powiedzieć „Dobranoc”.