5 pazdziernika 2011 / tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Było to ósmego dnia kalendarza księżycowego czyli wczoraj, w świętym dniu poświęconym Buddzie Medycyny. Gdybyś zabił zwierzę lub spowodował jego śmierć, negatywny efekt zostałby pomnożony 100 000 razy. Niestety dzień ten przypadł na okres hinduskiego festiwalu Dashain- najważniejszego festiwalu w kalendarzu nepalskich Hindusów. Upamiętnia on wielkie zwycięstwo nad złymi demonami znane jako Bitwa Ramayan, wygrane przez boga Ramę dzięki interwencji bogini Durgi. Jest ono często przedstawiane jako zgładzenie straszliwego demona Mahisasury, który terroryzował ziemię pod postacią byka. Zgodnie z tradycją, podczas 15 dni festiwalu Dashain, w hołdzie bogini i w celu powstrzymania destruktywnych sił, w każdej świątyni składa się ofiary z setek zwierząt. Krew byków, wołów, owiec, kozłów i ptaków jest rozlewana na schodach religijnych budowli. Ofiary będą dokonywane przez cały czas trwania festiwalu, zamieniając chodniki wokół świątyń w wielkie jeziora krwi.
Wczoraj był straszny dzień na robienie tak okrutnych rzeczy. To była tak wspaniała możliwość wykonywania pozytywnych uczynków, lecz w imię religii, przez tysiące lat, stała się jednak specjalnym czasem zbijania. Jak możemy być szczęśliwi, przynosząc tak wielkie cierpienie innym? Nie tylko ja, wielu ludzi, którzy podobnie do mnie mają odrobinę serca i miłości do zwierząt oraz innych żyjących istot, robi co w ich mocy, by wykorzystać wczorajszy dzień do zrobienia czegoś pożytecznego. Zabijanie w imię prawdziwej duchowości jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić innym i sobie samemu. Mam nadzieje, że ten rodzaj okrutnych czynów może zostać powstrzymany przez autentyczne zrozumienie okrucieństwa, bólu i cierpienia.
Osobiście modliłem się przez wiele dekad. Chociaż -jak myślę - istnieje ruch działający przeciw bezmyślnemu okrucieństwu, jego aktywiści są bardzo słabi, a ludzie którzy zachęcają do rzezi zwierząt w imię religii są bardzo silni i potężni. W Europie myśliwi stworzyli wiele silnych związków, nad którymi nie maja władzy nawet rządy. Podobnie jest tutaj. Rzeźnicy są silni i potężni, nie możemy nic zrobić. Muszę czekać na odzew na moje modlitwy.
Kiedy udzielałem wczoraj nauk, zalałem się łzami, mimo że próbowałem, nie mogłem kontynuować nauk. Zakończyłem je przed czasem. Musiałem w każdym razie przerwać i w bezsilnym smutku modlić się o biedne istoty, biednych rzeźników i wszystkich, każdego, kto jest zaangażowany w ta okrutna działalność. Jakie mamy prawo, by odbierać innym życie? Za każdym razem, kiedy odwiedzam inne kraje, kiedy widzę te stworzenia czekające na rzeź w akwariach, za każdym razem, kiedy widzę ludzi cieszących się ze świeżych homarów, krabów, ryb, surowego mięsa i kiedykolwiek próbuję odkupić te zwierzęta od właścicieli restauracji o zimnych sercach, którzy często odmawiają mi, wiedząc, że chce uwolnić te biedne stworzenia- naprawdę czuje się bezsilny. Przez tysiące tysięcy lat powracamy by dzielić się naszą miłością i zrozumieniem, ludzie są jednak tak bardzo zaślepieni chwilową przyjemnością sprawiania cierpienia innym, odbierania im życia, zjadania ich mięsa i robienia wszystkich bzdur w imię miłości, w imię religii, w imię smaku, czy nawet w imię składania ofiar guru i bóstwom. Czasem, kiedy zastanawiam się bardzo głęboko, czuje, że skoro ludzie się nie zmieniają, a szczególnie kiedy moi przyjaciele i uczniowie się nie rozwijają, prawie nie ma sensu marnować tutaj czasu, Po co?
Musimy zrozumieć i wciąż przypominać sobie na nowo, że jeśli przynosisz innym cierpienie- odbierając życie, wygadując bzdury, robiąc cokolwiek, co motywowane jest jedynie własnym ego i własnymi emocjami, nie przyniesie to pozytywnych rezultatów. Sprawianie cierpienia i bólu innym przyniesie cierpienie i ból tobie. Jeśli chcesz szczęścia, musisz przynosić szczęście innym i musisz otworzyć serce. W innym wypadku nie praktykujesz rzeczywistej duchowości, folgujesz swojemu ego i swoim dramatom. Spytaj sam siebie- praktykujesz Dharmę czy odgrywasz dramat? Jeśli odgrywasz dramat, zaprzestań tego teraz i od razu!
Robię co w mojej mocy, by uwolnić od tego mój umysł, uśmiechając się i śmiejąc do ludzi po to, abym wyglądał lepiej, zamiast płakać i wyglądać na tronie w okropny sposób. Moje ego nie lubi, kiedy wyglądam źle. Wylewałem łzy z oczu, wiele lepkich rzeczy wychodziło mi z nosa, jakbym miał grypę. Tysiące i miliony zwierząt są co roku składane w ofierze w Nepalu, a miliony i miliardy zwierząt zabija się codziennie, by napełniając nasze brzuchy- tak jakbyśmy nie mogli przetrwać bez jedzenia mięsa. Nikt nie ma jednak odwagi, by chociaż okazać trochę smutku na twarzy. Najsmutniejsze dla mnie jest to,że wiele okrucieństw jest dokonywanych w imię religii. Jeśli dzieję się to dla zabawy czy czegoś innego, możemy za to winić naszą ignorancję czy ego. Dlaczego nie możemy oczekiwać czegoś innego w imię mądrości i duchowej religii? Nie, nie możemy. Mam nadzieję, że nie myślicie, że jestem pesymistyczny? Nie mam wyboru. Jeśli jedna z największych religii robi takie rzeczy, sprawia to, że przyszłość wygląda beznadziejnie. Kiedykolwiek o tym myślę, łzy napływają mi do oczu. To nie zdarzyło się jedynie wczoraj. Cierpiałem od dzieciństwa, bez jakiegokolwiek rozwiązania, poza płaczem i modlitwą. Próbowałem wszystkiego, co w mojej mocy, wykupując kozły i inne zwierzęta z rzeźni. Mogę zrobić jedynie tyle. Mam bardzo ograniczone zasoby, mam tylko tyle pieniędzy, żeby je uratować i tylko tyle ziemi, żeby je trzymać. Co mogę zrobić? Mogę jedynie płakać i modlić się.
Od wczoraj robiliśmy wielkie pudże, dzisiaj robimy je znowu. Teraz kiedy zakończyliśmy pudże dla mojego ukochanego guru, zaczynamy modlitwy za te tragiczne mordy. Wiem, że nikt nie nazwie tego nawet katastrofą. Spróbujcie jednak pomyśleć- jeśli pewnego dnia jakieś większe i potężniejsze istoty przybędą z innych planet z powodu swojej religii, mówiącej, że ofiara z ludzi jest wspaniałym sposobem nagromadzenia zasługi i usunięcia przeszkód- jakbyśmy się czuli? Jeśli pewnego dnia powiedzą, ze ludzkie mięso jest pyszne i powinni zrobić ludzkie sushi- jakbyśmy się czuli? Co jeśli powiedzą, że pieczone lub świeże ludzkie mięso jest bardzo smaczne- jakbyśmy się czuli? My jako praktykujący i podążający Bodhisattvayaną musimy modlić się, dążyć i naciskać na całkowity zakaz odbierania życia innym istotom, musimy modlić się i działać w tych i przyszłych żywotach. Obiecajmy, że aż do Wielkiego Wyzwolenia nigdy nie porzucimy naszych aspiracji!