Do zobaczenia
8 grudnia 2011 /tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Przygotowując się na nadchodzącą Pad Yatra /duchową pielgrzymkę/, przygotowujemy się także na wspaniałe chwile i nadchodzącą radość. Myśl o byciu blisko natury zawsze wprawia mnie w zachwyt. Spędzamy, czy raczej tracimy wiele naszego czasu wymyślając bezużyteczne wynalazki, które tworzą tak wielki dystans pomiędzy nami a naturą. W rezultacie, aby powrócić do naszej natury, musimy doświadczyć tak wiele bólu. Takie właśnie jest nasze życie, kreujemy problemy, których nie potrzebujemy, a potem tracimy czas, aby je rozwiązać. Robimy rzeczy, wypowiadamy słowa, których potem żałujemy. Dlatego właśnie musimy być zawsze uważni i odpowiedzialni za siebie oraz innych.
Czy jesteście gotowi?
3 grudnia 2011 /tłum. ze strony J.Ś.Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Już za tydzień rozpocznie się nasza następna Eco Pad Yatra z Mumbai do świętej stupy Sanchi. Ponad 400 z nas przybywa teraz grupami do Mumbai. Oczywiście, w odróżnieniu od 2 poprzednich, które miały miejsce w Himalajach, nadchodząca Pad Yatra nie będzie tak trudna i wymagająca - dla ludzi przywykłych do nowoczesnych udogodnień. Jednak, wyzwania pojawiają się zawsze, tak jak wszędzie w życiu. Nawet, jeśli żyjemy w tak zwanym doskonałym otoczeniu, jeśli nie wiemy jak cieszyć się i doceniać, wciąż napotykamy trudności. Na przykład, kiedy podczas poprzednich dwóch pad yatra, szliśmy Himalajami prawie wszyscy obcokrajowcy narzekali na jedzenie, nie mogli pojąć ile wysiłku włożono, aby dostarczyć jedzenie, kucharzy, sprzęty kuchenne wysoko w góry.
W naszym życiu zawsze brakuje zdolności doceniania, dlatego nigdy nie trafiamy na ścieżkę do szczęścia. W samym środku narzekań, czucia się nieszczęśliwym i ciągłego szukania usprawiedliwień, by nie lubić lub być złym na okoliczności i ludzi wokół nas, oczekujemy, że będziemy szczęśliwi. Jeśli nasz umysł szuka jedynie problemów, jak może być szczęśliwy. Byłby to wielki cud, gdybyśmy mogli osiągnąć szczęście w ten sposób. Jeśli umysł jest problematyczny, wtedy mowa oraz działania nie będą łagodne, pomyślne i szczęśliwe.
Patrząc do wewnątrz, patrząc w siebie
27 listopada 2011 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Po prawie miesięcznej podróży do Wietnamu i na Tajwan powróciło już ponad 110 osób z nas wszystkich i przygotowujemy następną Pad Yatrę. Chciałbym szczególnie podziękować wszystkim wolontariuszom i sponsorom za umożliwienie nam tych wyjazdów. Dużo przyjemności sprawiła mi dedykacja Gyarawa Rinpocze dla naszej linii i drogi duchowej. Jestem pewien, że z pomocą moich wszystkich studentów i przyjaciół następna moja wizyta na Tajwanie lub następna wizyta moich przyjaciół i studentów, dawnych i nowych, w Druk Amitabha Mountain czy udział w następnym Dorocznym Drukpa Council będą działać dla dobra o wiele większej liczby ludzi. Wraz z moimi mniszkami i najbliższym otoczeniem doceniamy połączone wysiłki wszystkich, którzy przyczynili się do sukcesu i uprzyjemnienia obu wizyt.
Więź smoka
18 listopada 2011 /tłum.ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Podczas gdy jestem zajęty pakowaniemi przygotowywaniem do mojej następnej podróży, chciałbym wykorzystać tę okazje, żeby podziękować- Wietnamowi, Wietnamczykom i ich rządowi. Podczas minionych tygodni, które spędzilismy w Wietnamie- gdziekolwiek się nie udalismy, podróżując z północy na południe- wszyscy próbowali robić, co w ich mocy, by okazać nam miłość ciepło i harmonie. W rezultacie kolektywna energia stała się całkowicie pozytywna. Ponadto pojawiło sie wiele znaków.
Zwykle nie lubię mówić o znakach i wszystkich tych tak zwanych cudach. Bez przerwy jednak, w ostatnich dniach pojawiały się podwójne tęcze, chmury w kształcie smoków, niektóre tańczące, niektóre uśmiechnięte,a dwa dni temu słońce pojawiło się w formie Avalokiteśvary. Nawet ja sam byłem zadziwiony. Pokazuje to, że Wietnam otrzymał autentyczne błogosławieństwo, wszystkich Buddów i Bodhisattwów dziesięciu kierunków, co było wynikiem ich oddania, pełnego czystej motywacji, pozbawionej egoistycznych i osobistych planów.
Mamy z Wietnamem wielką karmiczną więź. Łączy nas historia boskich smoków Mieliśmy 9 smoków które wzleciały ku niebu w Namdruk,a Wietnam ma obudzonego smoka w Hanoi i kilka smoków śpiacych w zatoce Ha Long.
Szczęście poprzez harmonię i zrozumienie
6 listopad 2011 / tłum. ze strony J.Ś. Drukpy www.drukpa.org
To już prawie tydzień odkąd przybyliśmy do Wietnamu. Zawsze zastanawiałem się, w jaki sposób Drukpa Wietnam jest w stanie zorganizować dla linii tak wielkie przedsięwzięcie w tak krótkim czasie, zważywszy iż inne części świata napotykają na małe i wielkie przeszkody. Pytałem kluczowych członków wietnamskiej sangi jak to jest. Poza stwierdzeniem, że rozpoczęli przygotowania w marcu, powiedzieli "harmonijne relacje i zrozumienie". To wielka rzecz, której nie słyszałem przez tak długi czas. Mówiłem i dzieliłem się tym, że "harmonia jest kluczem", "zrozumienie jest kluczem", ale prawie nikt nie rozumiał. Większość ludzi rozumie "harmonię" w ten sposób: "musisz robić to i to zgodnie z moimi wskazaniami i warunkami, jeśli słuchacie mnie na 100%, wtedy osiągniecie harmonię i spokój". Jestem wciąż zaskoczony, że ludzie nie odkryli, iż w jakiś dziwny sposób wiem o tych rzeczach.
Tęskniąc za moim guru
30 pazdziernika 2011 / tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Niedawno odszedł mój Guru. Właśnie ukończyliśmy praktykę i modlitwy za niego, trwające 49 dni. Myślałem o tym, jak byłoby, gdyby on tu był. Jeśli powiększycie to zdjęcie, możecie dostrzec naszego Kyabje Khamtrula Rinpocze Shedrub Nyima. Patrząc na tę fotografię mam mieszane odczucia. Z jednej strony przykro mi, gdy widzę go tam, a nie ma go tu z nami. Z drugiej, wzruszył mnie widok Kyabje Khamtrula Rinpocze wśród wielu innych Rinpocze. Musiał uzyskać głębokie nauki oraz inicjacje od Trulshika Dorje Chang. A więc teraz łączy nas duchowe pokrewieństwo pod pełną miłości opieką Guru Dorje Chang.
O przyjaźni
29 pazdziernika 2011 / tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Mówi się, że Sey Rinpocze był reinkarnacją 11- tego Drukpy. Zdjęcie, które właśnie otrzymałem od Apho Rinpocze natychmiat mi o tym przypomniało. Tak naprawdę byłbym szczęśliwy gdyby tak było. Przypuszczam, że zwolnioniło by mnie to z obowiązków i mógłbym robić to czego pragnę najbardziej. Na przykład teraz mieszkałbym w Buthanie i robił różne rzeczy. Może zostałbym czyimś ojcem, skupiając się na swoich sprawach. Niestety, ponieważ mój ukochany guru J.Ś. Dalajlama rozpoznał mnie jako tego, kim jestem teraz- nie mam nic do powiedzenia, ponieważ nie mam pojęcia o takich sprawach. Są one ukryte przed zwykłymi istotami- takimi jak my. Musimy polegać na boskich istotach.
Powodując cierpienie, sami cierpimy
5 pazdziernika 2011 / tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Było to ósmego dnia kalendarza księżycowego czyli wczoraj, w świętym dniu poświęconym Buddzie Medycyny. Gdybyś zabił zwierzę lub spowodował jego śmierć, negatywny efekt zostałby pomnożony 100 000 razy. Niestety dzień ten przypadł na okres hinduskiego festiwalu Dashain- najważniejszego festiwalu w kalendarzu nepalskich Hindusów. Upamiętnia on wielkie zwycięstwo nad złymi demonami znane jako Bitwa Ramayan, wygrane przez boga Ramę dzięki interwencji bogini Durgi. Jest ono często przedstawiane jako zgładzenie straszliwego demona Mahisasury, który terroryzował ziemię pod postacią byka. Zgodnie z tradycją, podczas 15 dni festiwalu Dashain, w hołdzie bogini i w celu powstrzymania destruktywnych sił, w każdej świątyni składa się ofiary z setek zwierząt. Krew byków, wołów, owiec, kozłów i ptaków jest rozlewana na schodach religijnych budowli. Ofiary będą dokonywane przez cały czas trwania festiwalu, zamieniając chodniki wokół świątyń w wielkie jeziora krwi.
Pełen oddania związek
24 września 2011 / tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Kilka dni temu doświadczyliśmy w Sikkimie, Bhutanie i Nepalu następujących kolejno po sobie trzech trzęsień ziemi. Z jednej strony czułem smutek z powodu ludzi i wszystkich żywych istot, które wtedy zginęły i, jak powiedziałem, musieliśmy potraktować to jako sygnał alarmowy, ostrzeżenie odnośnie ochrony naszego środowiska i natury. Z drugiej strony, moją tajemnicą, której nie chciałem zdradzać wcześniej jest, że wierzę, iż ta seria trzęsień ziemi, mimo swego tragizmu, związana była z oświeceniem mojego kochanego guru, który właśnie nas opuścił.
Kiedy Budda uzyskał oświecenie, miało miejsce sześć trzęsień ziemi, prawie jedno po drugim. Kiedy Kunkhyen Longchen Rabjampa opuścił swe ciało w nirwanie wydarzyła się seria dziewięciu gwałtownych trzęsień ziemi. Gdy odszedł IV Drukpa Kunkhyen Pema Karpo trzęsienia ziemi trwały przez wiele dni. Jednego z największych trzęsień ziemi doświadczył Tybet, gdy opuścił ten świat XIII Dalaj Lama.
Wielkie dzięki
9 września 2011 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Nubra jest miejscem bardzo bliskim mojemu sercu. Gdy przybyłem tam dwadzieścia lat temu, spotkałem dużo młodzieży, a żadnych turystów. Wszyscy byli w dobrych nastrojach, śpiewali i tańczyli witając i żegnając mnie. Z natury lubię taniec i śpiew. Właściwie lubię wszystko, co jest kolorowe w życiu. Nubra musiała więc pozostawić we mnie piękne wrażenia.
Odejście mojego pełnego dobroci Nauczyciela
8 września 2011 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Współczesna technologia pozwala mi zamieszczać krótkie wiadomości na mojej stronie, dzieki czemu moge łączyć się z wami – moimi ukochanymi przyjaciółmi i uczniami. Nie zawróci to jednak czasu i nie przywróci mi mojego ukochanego guru.
Jestem teraz w oddalonym miejscu w Ladakhu, udzielam nauk, dzieląc się moją małą wiedzą. Dzięki pogodzie moje blackberry czasami działa. Tym razem znalazłem na nim szokującą wiadomość. Kilka dni temu śniłem o utracie mojego nakrycia głowy, nie mogłem go znaleźć i czułem sie trochę przygnębiony. Moi uczniowie i mnisi byli tym zmartwieni, jednak żaden lekarz nie potrafił mi pomóc. Otrzymałem przez asystenta wiadomość mojej matki o odejściu mojego ukochanego nauczyciela. Stało sie wtedy jasne skąd wzięły się sny i znaki, przez swoją ingnorancję nie wiedziałem niczego.
Nieustraszona wolność
18 sierpnia 2011 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Przez wiele lat wiele osób i organizacji prosiło mnie o udzielenie publicznego wykładu w New Delhi i innych częściach Indii- miejscu moich narodzin. Aż do teraz nie czułem żeby, poza Himalajami i zagranicą, istniały ku temu odpowiednie warunki i karma. Warunki mają niezwykle istotne znaczenie dla dojrzewania pozytywnej lub negatywnej karmy. Zawsze mówimy o karmie zapominając o warunkach. Ja zawsze traktuje warunki jako trochę ważniejsze, ponieważ są one niezbędne do zadziałania karmy. Jeśli np. zasadzimy nasiona drzew owocowych w nieodpowiednim miejscu, czyli w nieodpowiednich warunkach- nigdy nie wyrosną. Jeżeli więc chodzi o mnie ( bo nie mogę mówić za nikogo innego) pojawiły się warunki dla mojej karmy, żeby nauczać w New Delhi i innych częściach mojej ojczyzny.
Chciałbym podziękować trzem A za uczynienie tego możliwym. Archana, Abhishek i Arjun dziękuje wam. Z pewnych przyczyn udzieliłem wielu nauk wszędzie indziej poza niehimalajskimi częściami Indii. To dobry początek. Nie było by dobrze gdybym poczuł, że wibracje są nieodpowiednie, wtedy byłoby to całkiem smutne.
Ladakh Loves Universe
11 sierpnia 2011 /tłum.ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Pamiętacie, rok temu Ladakh nawiedziła straszliwa klęska żywiołowa. Seria ulewnych deszczy spowodowała śmierć wielu osób i zrujnowała wiele domów. Przed 6 sierpnia 2010 roku w Ladakhu nie zdarzały się gwałtowne opady deszczu i ludzie nie byli na to przygotowani. W tym świecie bycie nieprzygotowanym na coś jest najgorszą rzeczą. Gdybyście byli przygotowani, szczególnie myślami, życie byłoby o wiele łatwiejsze. Ale często nie myślimy o znaczeniu przygotowania się. Czasem, a nawet zawsze, gdy mówię: „Żyjcie w czasie teraźniejszym”, uważa się, że zachęcam do bycia nieprzygotowanym i cieszenia się tylko obecną chwilą. W pewnym sensie tak jest, ponieważ musimy cieszyć się, niezależnie od tego jak krótkie jest nasze życie, ale też i tak nie jest, bowiem musimy być przygotowani. Życie teraźniejszością to w gruncie rzeczy praktyka przygotowawcza dla naszego umysłu poprzez wyostrzenie świadomości i zrozumienia samego życia. Najczęściej nie wiemy, co robimy, pozwalamy po prostu, żeby rządziły nami nasze wędrujące myśli.
Nietrwałość, cecha samsary
30 lipca 2011 /tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpy www.drukpa.org
Zakończyliśmy właśnie pewną część naszego programu w Ladakhu. Prawie nie pamiętam, kiedy rozpoczęliśmy, odczuwam to tak, jakbyśmy ledwie wczoraj zajmowali się przygotowaniem rozmaitych działań. Czas naprawdę pędzi i jest to wielka nauka o przemijaniu. Nie doszło do realizacji większości rzeczy, jakie planowałem. Napisałem kilka przesłań, mając nadzieję, że pojawią się same o „wyznaczonej” porze i czasie, ale zapomniałem wcisnąć guzik „tak” w „Publikacja”. A zatem wygląda na to, że będę miał trochę czasu na rozwinięcie tych paru przesłań przed ich przedstawieniem Wam.
Jestem gadatliwy
29 czerwca 2011 / tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpa www.drukpa.org
Połączenie internetowe w Hemis jest ostatnio bardzo dobre, co nie zdarzyło się dotąd w całej jego historii. Jestem z tego dumny. Gdybym wiedział, że w Hemis jest tak dobre połączenie, nie traciłbym czasu na pisanie po parę paragrafów to tu, to tam, tylko zamieścił je wszystkie tutaj, aby zostały przekazane wam automatycznie i mielibyście ze mną łączność podczas mojej nieobecności. Teraz, zanim ukaże się moja wcześniej przygotowana wiadomość, jestem już tu i dzielę się z wami nowymi wieściami. Czyż nie jest to moja karma?
Niespodziewanie, łączność jest możliwa
28 czrwca 2011 / tłum. ze strony J.Ś. Gyalwang Drukpa www.drukpa.org
Jak wszyscy wiecie, jestem z powrotem w Hemis, w świętym klasztorze, gdzie spędziłem wiele lat od ukończenia siódmego czy ósmego roku życia, na duchowych odosobnieniach i treningach. Ladakh to miejsce które najbardziej jest mi domem. Za każdym razem czuję się taki szczęśliwy, gdy tu jestem i tak smutny gdy wyjeżdżam. I chociaż wiem że jest to formą przywiązania, a nie jest wskazane bycie przywiązanym do czegokolwiek na tym świecie, nie mogę przestać. Wielu wspaniałych guru i świętych dakiń pobłogosławiło to piękne miejsce i pozostawiło tam wiele odciśniętych śladów swoich stóp i dłoni, stupy, pałace, posążki oraz wiele różnych samopowstających świętych znaków. Zrobili to dla nas abyśmy mieli szansę na nowo połączyć się z naszą własną pierwotną czystą naturą.
Każdy z nas potrzebuje innego rodzaju inspiracji i zachęty, zwłaszcza takich jak miejsca, zabytki czy ludzie którzy mogą zainspirować nas do robienia dobrych rzecz i bycia życzliwym. Jestem szczęśliwy że Ladakh, dziedzictwo mężczyzn i kobiet Ladakhu jest tutaj aby nam w tym pomóc. I znowu, chcę zaprosić wszystkich do odwiedzenia Ladakhu i zakochania się w nim. Znacznie lepiej zakochać się w czymś dobrym niż złym, czyż nie ?
Pokonując wyboistą rzadziej uczęszczaną ścieżkę
25 czerwca 2011 (tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpa www.drukpa.org)
Musicie czuć się zupełnie zaskoczeni że nagle wygladam tak młodo. Niektórzy mogą pomyśleć "O musiał zrobić operację plastyczną, bo nie pojawiał się przez dłuższy czas". Życzyłbym sobie móc coś zrobić, aby cofnąć czas, lecz czas ma to do siebie, że raz stracony, nigdy nie wraca. Pakowałem swój gabinet i znalazłem leżące tam dyski ze wszystkimi starymi fotografiami zrobionymi przez moich starych studentów i przyjaciół. Obejrzałem zdjęcia robione od lat osiemdziesiątych aż do obecnych. Było to wielką nauką o samsarze, wspaniałym przypomnieniem, że nasze cenne życie może być użyte do wielkich celów lub zmarnowane dla nonsensów jak pogoń za naszymi niekończącymi się pragnieniami, naszymi niewyczerpanymi i bezcelowymi samsarycznymi marzeniami.
Z głębi serca
29 maja 2011.(tłum.ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpa - www.drukpa.org)
Bez względu na to czy ktoś wierzy czy nie, gdy spotkacie wielkiego, autentycznego i oświeconego guru i jesteście w stanie poświęcić swoje życie szczerej praktyce dla pożytku wszystkich istot, to wasze życie prawdziwie jest klejnotem spełniającym życzenia. Guru zadba o wszystko. On czy ona jest wszędzie, tak długo jak macie całkowite zaufanie do swojego guru, jesteście pod opieką zarówno w duchowym jak i doczesnym znaczeniu.
Jego Świątobliwość Dalajlama
(tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpa www.drukpa.org)
Jego Świątobliwość Dalajlama odnalazł mnie kiedy miałem około 3 lat. Już wtedy stał się moją główną inspiracją zarówno w światowym jak i duchowym życiu. Kiedykolwiek mam jakieś trudności w radzeniu sobie z codziennym życiem, czy to światowym czy duchowym, nie potrzeba mi niczego więcej poza pamięcią o nim i jego ambitnej działalności. Nie jestem jedynym, który to mówi lub w ten sposób czuje. Wszyscy twierdzą o Jego świątobliwości to samo. Jeden z moich przyjaciół, pracujący dla biura Jego Świątobliwości, powiedział mi kiedyś, że jeśli pojawia się jakiś problem, który trzeba rozwiązać, szczególnie kiedy jest to coś niemożliwego do rozwiązania, jedyną rzeczą, którą muszą zrobić to odwiedzić Jego Świątobliwość w biurze- rozwiązanie otrzymają w minutę lub dwie. Jestem pewny, iż ze względu na ich fizyczny kontakt z Jego Świątobliwością wierzą, że to właśnie jego wielkie błogosławieństwo pozwala im podołać niemożliwym sprawom. Dla ludzi takich jak ja, którzy nie mają możliwości by wystarczająco często widzieć Jego Świątobliwość- jeśli pamiętamy o nim, możemy podołać wszystkim pozornie niemożliwym do rozwiązania sprawom przez samo myślenie o nim. Myślę, że przypuszczalnie jest tak ze wszystkimi oświeconymi guru- jeśli tylko macie silne i czyste oddanie oraz zrozumienie relacji guru-uczeń.
Obudź się
22 maja 2011 (tłum. ze str. J.Ś. Gyalwang Drukpa - www.drukpa.org
Odosobnienie, które odbyłem, było bardzo krótkie- przynajmniej tak czuje. Natychmiast powróciłem do świata. Było to dla mnie nieco dramatyczne, wciąż próbuje przywyknąć do tego świata. Jedną stroną monety jest nirvana, a drugą samasara, bez wątpienia jest to jednak wciąż jedna i ta sama moneta. Życie tak naprawdę jest jednością samsary i nirwany. Czasem nazywa się to "jednością", czasem "jednym smakiem" jedności. Brzmi to prosto, jednak wielu ludzi robi mnóstwo hałasu idąc na odosobnienia i wychodząc z nich, że nie dotarli nigdzie. Chciałbym zadedykować wszystkie pozytywne energie i zasługi, które nagromadziłem w trakcie tego krótkiego odosobnienia - wszystkim tym, którzy dążą do osiągnięcia jakiegoś poziomu urzeczywistnienia w obecnym życiu.Zawsze czuje, że jakiekolwiek urzeczywistnienie osiągnąłem, zawdzięczam je dobroci moich guru, a nie temu co sam stworzyłem. Bez ich pełnych nieopisanej dobroci opieki i instrukcji, nie byłoby możliwe łatwe rozwinięcie właściwych umiejętności. Kto mógłby nas napominać, kto mógłby korygować naszą motywację, kto mógłby nas całkowicie prowadzić z bezinteresowną motywacją
Obym nie był buddystą
14 lutego 2011
Ostatnio spędziłem wspaniale czas w Hong Hongu, wraz z moimi starymi i nowymi przyjaciółmi. Znani są jako Wynners, niektórzy uważają że są oni Beatlesami Azji. Ich muzyka jest wspaniała i niezwykła. Jest ponad religią, kulturą i tradycją. Nie jestem najlepszy w odczytywaniu podtytułów, napisów które mówią że nie jest to religia, przypomina mi to o mojej filozofii. Kocham muzykę i wszystko co nie ma inklinacji religijnych. Bez pomocy duchowości każda religia jest niebezpieczna i trująca. Najważniejsza jest duchowość, a religia może służyć jako opakowanie, zawsze to mówię.
Szczególnie podekscytowany byłem tym, że mam możliwość obchodzić urodziny Kenny Bee wraz z nim. Było to wyjątkowe spotkanie bo jesteśmy mocno związani karmiczne. Zapoznał mnie on ze swoim najlepszym przyjacielem Alanem i także z innymi, wzrastali razem ze swoją własną muzyką. To było wielkie doświadczenie widzieć ludzi którzy cenią swoją znajomość przez tak długi czas, znają się już 38 lat. Związek może przetrwać tylko kiedy jest wzajemny szacunek i zrozumienie. Podobnie, szacunek, zrozumienie i pozytywne myślenie sprowadzają pokój i harmonie w nas samych jak i w stosunku do reszty świata.
Dobre życie, złe życie, wybór należy do Ciebie.
23 stycznia 2011
Z powodu nietrwałości Wielki Wang czyli Inicjacja dobiega końca. W pewnym sensie jest to bardzo dobre, jako że to wielkie duchowe zgromadzenie było bardzo udane. W ten sposób jedna rzecz w naszym życiu została ukończona. Lecz do pewnego stopnia zaczynam już tęsknić za moim Guru, który jest moim ukochanym stryjkiem i wszystkimi przyjaciółmi w Dharmie. Po zakończeniu, wszyscy pójdziemy naszymi własnymi osobnymi ścieżkami, będziemy mieli swój własny los, nasze własne drogi do przejścia i będziemy wieść nasze indywidualne życia. Nawet jeśli byśmy bardzo chcieli żyć i pozostać razem, nie mamy wyboru. To jest typowa cecha charakterystyczna samsary.
Przesądy i Prawda
19 lutego 2011
Król Ladakhu, Trinlay Namgyal, który uważany był za jednego z ostatnich żyjących królów Dharmy albo Czogial, opuścił nas kilka tygodni temu. Tak jak wcześniej mówiłem i jak przepowiedział to Guru Padmasambhava, Król i ci prawdziwie należący do jego rodziny są manifestacjami Bodhisatwów. Wszyscy królowie Ladakhu uważani są za potomków Króla Dharmy Trisong Deutsena, szanowanego jako Mańdziuśri czy też Bodhisattwa Wielkiej Mądrości, i w pełni błogosławionego przez Avalokiteśwarę. Powiedziano mi również, że czaszka króla pozostała nienaruszona po kremacji i widoczna była na niej mantra. I chociaż nie widziałem tego cudu na własne oczy, to w żadnym wypadku nie jestem tym zaskoczony.
Niektórzy ludzie uważają że jest to pewnego rodzaju zabobon, a nawet myślą że jesteśmy grupą szaleńców wzmacniającą zabobony po to aby inni nam wierzyli.
Zwolnij dla jaśniejszego spojrzenia
26 kwietnia 2011.(tłum.ze str,J.Ś. Gyalwang Drukpa - www.drukpa.org)
Jeśli pamiętacie - podczas Pad Yatra w 2009 założyłem "Klub Żółwia". Część moich przyjaciół i studentów nie potrafiła iść tak szybko jak reszta, musieliśmy więc umieścić ich w tym, co żartobliwie nazwaliśmy "Klubem Żółwia". Później doszedłem do wniosku, że sam powinienem radośnie nominować się jego przewodniczącym. Wszyscy powinniście już zauważyć, że dzielę się zdjęciami i wiadomościami powoli. Korzystam ze wszystkich powolnych urządzeń. W pewien sposób czuję, że powinniśmy czasem zrobić sobie przerwę od gonitwy i zwolnić, żeby rozejrzeć się dookoła. Obecnie o ile to tylko możliwe, próbuję przemieszczać się z miejsca na miejsce pociągami. Muszę wam to powiedzieć- podróż indyjską koleją jest najlepszym doświadczeniem. Chociaż agencje turystyczne i szefowie kolei nie płacą mi za to, jako hinduski współobywatel zachęcam wszystkich, żeby korzystali z kolei, kiedy tylko mogą.
Dharma nie jest na sprzedaż
16 stycznia 2011
Te dni gdy jest z nami mój stryj są dla nas wspaniałe. Mój ojciec bardzo się cieszy i ja jestem szczęśliwy widząc ich razem i będąc z nimi. Każda godzina każdego dnia jest pełna błogosławieństw, jest to prawdziwie jak "deszcz błogosławieństw". My wszyscy którzy jesteśmy tutaj mamy wiele wspaniałych okazji aby otrzymywać bardzo drogocenne Wang , Inicjacje od mojego stryjka. Nie kazałem nikomu robić hałasu wokół obecności mojego stryja. Jak wiecie, zawsze uważałem że Dharma jest zbyt cenna aby być "sprzedawana" w światowy sposób. Jeśli ktoś nie ma doskonale czystej motywacji, to nawet myślę że Dharmą nie powinno się handlować jak produktem komercyjnym, gdzie guru działa jak sprzedawca sprzedający "produkt", którym jest Dharma, w zatłoczonych czy popularnych miejscach, ponieważ czasami Dharma staje się towarem który nie jest szanowany, który nie jest doceniany przez nikogo, w żadnym miejscu.
Karma nie śpi
2 maj 2011. (tłum.ze str, J.Ś. Gyalwang Drukpa - www.drukpa.org)
Tak jak wiecie, istnieje wiele różnych rodzajów karmy. Czym karma jest dokładnie? Karma faktycznie oznacza "działania". Oczywiście, istnieje wiele różnych rodzajów działań fizycznych, werbalnych i umysłowych. Pozytywne działania przyniosą pozytywne skutki i konsekwencje, a negatywne przyniosą negatywne skutki i konsekwencje. Należą do nich nawet aktywności, które wykonujemy werbalnie i umysłowo.
Rzeczą pewną jest to, że karma nie śpi dopóki samsara się nie skończy, nie ma czegoś takiego jak "Święto Pracy" dla karmy. Kiedy ludzie myślą o karmie i samsarze to pierwsze wrażenie, jakie pojawia się w ich umysłach dotyczy działań negatywnych. Nie sądzę, że to jest uczciwe. Samsara i nirwana, cierpienie i radość, smutek i radość są względne. Bez samsary lub cierpienia, którego doświadczamy nie bylibyśmy w stanie pamiętać o nietrwałości, wyrzeczeniach, braku przywiązania i wszystkich tych aspektach rzeczywistości, które pomagają nam osiągnąć postępy na naszej ścieżce.
Happy Losar
4 marca 2011
Właśnie przyjechałem do Darjeeling, po wizycie w klasztorze Kyabje Kalu Rinpocze w Mirik. Jak wszyscy doskonale wiecie, uwielbiam wpadać z niespodziewaną wizytą do moich przyjaciół. Początkowo chciałem odwiedzić Khenpo Rinpocze, które niestety wyjechał do południowych Indii. Również Kyabje Kalu Rinpocze był w tym czasie we Francji. W każdym razie, dałem sobie radę i odwiedziłem klasztor. Byłem bardzo poruszony motywacją Bodhiczitty nieżyjącego Kyabje Bokara Rinpocze, która tak pięknie działa z pomocą Khenpo Rinpocze.